Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#8920

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia bardzo nietypowa jak na mój gust. Robię zakupy w pobliskim markecie. Z racji zakończonej sesji udaję się do kasy alkoholowej w celu zakupienia Jack'a Daniels'a 0,5 (wraz z dwoma kolegami piliśmy go tylko "od wielkiego dzwonu"). Stoję grzecznie w kolejce, nadchodzi moja kolej.
[J]a -Dzień dobry! Jack Daniels 0,5 poproszę.
[K]asjerka -Mogę prosić o dowodzik?
(Na słowa "proszę/prosić" reaguję nader wielką życzliwością)
J -Ależ oczywiście. (podaję dowód, w tym momencie sytuacja zmienia się diametralnie)
K -Rocznik '90, tak?
J -No tak. Najlepszy na świecie psze pani!
K - SPIERDZIEL*J MI GÓWNIARZU! Myślą tacy, że na studia poszli to od razu na Daniels'y ich stać?! Matce byś pieniądze wysłał, a nie chlejesz luksusy! (tu krew mnie zalała, bo komentarze na temat mojej matuli biorę bardzo do siebie)
J -Niech pani łaskawie zakończy tą żałosną przemowę i poda mi towar za który chcę zapłacić.
Butelka została skasowana z donośnym prychnięciem, a ja korzystając z okazji, że w kolejce czekało kilka osób wypaliłem:
-Proszę państwa nie wiem czy wiecie, ale właśnie odebrałem chleb od ust mojej mamie, aby oblać dobrym alkoholem egzamin, na którym polega 70% studentów mojego kierunku. Tak przynajmniej twierdzi ta pani!
Ukłoniłem się niczym w teatrze i opuściłem sklep.
Po drodze zahaczyłem o biuro kierownika. Dowiedziałem się między innymi, iż ta pani często wszczyna podobne awantury ponieważ jest sfrustrowana tym iż ma już 40 (!!!) lat a syn-student nie chce na nią łożyć...

TESCO

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 269 (363)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…