Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89336

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po przeprowadzce za granicę kupiłam sobie tutejszy numer na kartę. Ale, że doładowania traciły ważność po 20 dniach, postanowiłam przejść na abonament.

Najpierw podejście przez internet. Mają moje dane bo rejestrowałam kartę pre-paid, powinno być z górki. Zapłaciłam przez stronę za pierwszy okres abonamentowy, na tym strona mi pogratulowała i kazała czekać na dokumenty fizyczne.
Po ok 3 tygodniach dostałam mejla - tłumacząc dosłownie- "Twoje zamówienie zostało pozytywnie odrzucone".

Z lękiem poszłam do salonu, bo za słabo znałam jeszcze język, żeby móc dyskutować o warunkach umowy. Chciałam wejść, podpisać i wyjść.
Pan zrozumiał z czym przyszłam, oczywiście proponował abonamenty z wyższej półki, ale tylko powtarzałam "nie, chcę ten!" Ok, w końcu zaczął klikać wszystkie dane w komputerze, ale wymyślił, że jak wezmę abonament o ok 4 zł większy, to dostanę smartwatcha. Nie byłam zainteresowana. I wiecie jak zareagował? Odwrócił głowę i czekał. Po prostu dawał mi czas na podjęcie "właściwej decyzji".

Czekałam przez parę minut razem z nim, jednocześnie zdając sobie sprawę z tej formy nacisku. Od zewnątrz do sklepu wlewał się żar, do tego to ciągłe napięcie, z powodu słabego języka, od początku czułam, że jestem na przegranej pozycji.
W końcu powiedziałam 'dobra', niech daje tego smartwatcha skoro jest bardziej uparty ode mnie. On zadowolony wypełnia papierki, kiedy się okazało, że ten smartwatch, który trzymał w ręku, jest już przez kogoś zajęty, a nie mają na stanie więcej...

Uff.. Ale po tej wizycie czułam frustrację jeszcze przez miesiące. Czy na szkoleniach uczą się takich form oddziaływania, czy to był sposób tej jednostki?

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…