Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#8934

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę sklep w którym naprawiam również zegarki. Pewnego dnia wszedł do mnie facet około 50 lat. Bez żadnego słowa przywitania dosłownie rzucił mi na ladę (z odległości metra) zegarek na ladę i patrząc w telefon rzucił tekstem tonem jakby przyszedł do mnie za karę i robił mi tym wielką łaskę:

F: Jak za dychę to naprawisz, to rób.

Spojrzałem na zegarek, rzuciłem nim na ladę z podobnym impetem i odpowiedziałem:

J: Za dychę to pie...lę. (taka terapia wstrząsowa dla chamstwa)

Facet jakby dostał obuchem w głowę, nagle się otrząsnął i jednocześnie wielce zdziwionym i oburzonym tonem powiedział:

F: Pan jest niemiły!

J: Wchodzi Pan do mnie do zakładu, nie powie nawet 'Dzień Dobry', czego kultura wymaga gdy do kogoś się wchodzi jako gość, nie popatrzy Pan nawet na mnie, rzuca jak psu, woła do mnie na 'ty' i oczekuje może, że za tą dychę, którą mi Pan łaskawie zaoferował może jeszcze do dupy Panu wejdę?

Facet zrobił oczy, jakby ducha zobaczył, wyszedł ze słowami "Do widzenia Panu". Takiego zachowania gdzieś musiał się jednak nauczyć i niejedną osobę przy tym sponiewierać.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1029 (1107)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…