Mojej siostry koleżanka pracuje w Biedronce. Od niedawna, ale niektóre rzeczy już jej weszły w nawyk ;)
Opowiadała na przykład, jak wracając z pracy po długim dniu, weszła do sklepu, żeby zrobić drobne zakupy. Można sobie tylko wyobrazić minę sprzedawcy, gdy odchodząc od kasy powiedziała:
- Dziękuję bardzo. Zapraszam ponownie.
Innym razem robiła zakupy w Biedronce (ale innej, niż ta, w której pracuje). Wszystko szło sprawnie, ale kasjerka nie mogła znaleźć bułek na tablicy z kodami. Zawołała więc do koleżanki:
- Kaśka! Jak są bułki zwykłe?
Tu należy zaznaczyć, że były czynne dwie kasy: pierwsza i ostatnia, oddalone od siebie kilkanaście metrów, więc druga kasjerka jej zwyczajnie nie usłyszała. Koleżanka pospieszyła z pomocą:
- Te dwie mają kod 054, a te tutaj 483.
Na to kasjerka najpierw ze zdziwieniem w oczach, które zmieniło się chwilę później w panikę wyszeptała:
- O Boże! Kontrola!
Opowiadała na przykład, jak wracając z pracy po długim dniu, weszła do sklepu, żeby zrobić drobne zakupy. Można sobie tylko wyobrazić minę sprzedawcy, gdy odchodząc od kasy powiedziała:
- Dziękuję bardzo. Zapraszam ponownie.
Innym razem robiła zakupy w Biedronce (ale innej, niż ta, w której pracuje). Wszystko szło sprawnie, ale kasjerka nie mogła znaleźć bułek na tablicy z kodami. Zawołała więc do koleżanki:
- Kaśka! Jak są bułki zwykłe?
Tu należy zaznaczyć, że były czynne dwie kasy: pierwsza i ostatnia, oddalone od siebie kilkanaście metrów, więc druga kasjerka jej zwyczajnie nie usłyszała. Koleżanka pospieszyła z pomocą:
- Te dwie mają kod 054, a te tutaj 483.
Na to kasjerka najpierw ze zdziwieniem w oczach, które zmieniło się chwilę później w panikę wyszeptała:
- O Boże! Kontrola!
Ocena:
1003
(1067)
Komentarze