Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89424

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój tata jakiś czas temu narzekał na pogarszającą się jakość słuchu. Facet po sześćdziesiątce, pracujący w hałasie więc dał się namówić na wizytę u laryngologa.

Laryngolog słuch przebadał, stwierdził jakiś ubytek w słuchu i zalecił dwa aparaty słuchowe za srogie pieniądze. Tata aparaty kupił, nosił zadowolony.

Parę lat później narzeka, że praktycznie i nagle stracił słuch w jednym uchu. Zapytałem czy może po wzięciu prysznica. Potwierdził. Więc uspokoiłem chłopa, że nalało mu się wody do ucha i jeśli nie wyleci to niech idzie do laryngologa aby ten mu uszy wyczyścił z woskowiny. Poszedł, woskowina wyczyszczona, słuch odzyskany i tak dobry, że aparaty słuchowe poszły do szuflady.
Morał? Prawdopodobnie uszy trzeba było wyczyścić zanim zalecać aparaty słuchowe. Piekielny pierwszy laryngolog.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (163)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…