Dzisiaj spotkałem się z takim wymiarem debilizmu drogowego, że muszę to opisać. Zwłaszcza, że jego sprawcami byli ci, którzy powinni pilnować porządku na drogach.
Jest długi (około półtora kilometra), dwupasmowy i bardzo ruchliwy wiadukt. Jeżdżę nim regularnie i na ogół się nie korkuje, ale dzisiaj był zapchany na amen. Toczyłem się dobre 10 minut aż w końcu, mniej-więcej w 3/4 wiaduktu, zobaczyłem przyczynę tego zatoru.
Policja w cywilnym samochodzie zatrzymała kogoś do kontroli. Na wiadukcie. Pobocza tam nie ma, więc zablokowali prawy pas i stąd korek.
Nie wiem jakie wykroczenie popełnił ten kierowca, ale nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dlaczego musieli zatrzymać go akurat tam, a nie kilkaset metrów dalej, już poza wiaduktem, gdzie są zatoczki, boczne uliczki i inne miejsca, gdzie można stanąć nie blokując ruchu.
Żałuję, że nie zapamiętałem numerów tego radiowozu.
Jest długi (około półtora kilometra), dwupasmowy i bardzo ruchliwy wiadukt. Jeżdżę nim regularnie i na ogół się nie korkuje, ale dzisiaj był zapchany na amen. Toczyłem się dobre 10 minut aż w końcu, mniej-więcej w 3/4 wiaduktu, zobaczyłem przyczynę tego zatoru.
Policja w cywilnym samochodzie zatrzymała kogoś do kontroli. Na wiadukcie. Pobocza tam nie ma, więc zablokowali prawy pas i stąd korek.
Nie wiem jakie wykroczenie popełnił ten kierowca, ale nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dlaczego musieli zatrzymać go akurat tam, a nie kilkaset metrów dalej, już poza wiaduktem, gdzie są zatoczki, boczne uliczki i inne miejsca, gdzie można stanąć nie blokując ruchu.
Żałuję, że nie zapamiętałem numerów tego radiowozu.
ruch drogowy policja
Ocena:
146
(168)
Komentarze