Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89531

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poniedziałkowe popołudnie, stanowisko check-in na lotnisku w Kopenhadze. Staliśmy w kolejce do odprawy, przed nami była jeszcze jedna osoba. Naszą uwagę przykuła scenka przy stanowisku obok. Niemiecka pasażerka próbowała się odprawić, pracownik lotniska jej na to nie pozwalał, ze względu na "różne nazwiska w dokumentach tożsamości i podróży".

Okazało się, że pani miała na nazwisko Bloß (Bloss), w dowodzie osobistym z pisownią przez ß, a na karcie pokładowej przez ss, w związku z czym pracownik odmawiał jej odprawy. Bliska płaczu kobieta próbowała tłumaczyć, że ß to niemiecka litera, którą można zapisać jako ss (tak samo jak umlauty można zapisać jako ae, oe czy ue), że w dokumentach ma taką pisownię, gdyż tak ma w akcie urodzenia i nie może tego samowolnie zmienić, natomiast system rezerwacji nie przyjmował niemieckich liter i musiała wpisać przez ss, ale to nadal to samo nazwisko. Że zawsze tak dokonywała rezerwacji i nigdy nie było problemu.

Jak grochem o ścianę. Pracownik upierał się, że on nigdy o takiej literze nie słyszał, że jego zdaniem nazwisko w jej dowodzie to "BLOB" i on jej nie przepuści. Ona swoje, on swoje. Przy czym racja była zdecydowanie po stronie pasażerki, czego pracownik z jakichś przyczyn nie przyjmował do wiadomości.

Nie wiem, jak się skończyło, bo kiedy skończyliśmy się odprawiać, dzwonili dopiero po jakiegoś supervisora, żeby przyszedł i rozstrzygnął spór. Nie wiem również, czy przyczyną problemu była aż taka niekompetencja pracownika, czy może overbooking ze strony linii i próba pozbycia się nadmiarowych pasażerów pod byle pretekstem, ale mam nadzieję, że kobiecie udało się dotrzeć na swój lot.

Lotnisko

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 176 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…