Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89556

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O dostępności, a raczej braku opieki psychiatrycznej w Polsce.

Sytuacja ze stycznia.

Córka kuzynki, lat 12, chciała popełnić samobójstwo. To znaczy - nie wiadomo, czy na pewno chciała, czy może chciała zwrócić na siebie uwagę, ale sytuacja wyglądała tak, że jej starsza siostra znalazła list pożegnalny, a jak przeszukali pokój, to również zgromadzone trochę tabletek - zwykłe przeciwbólowe, u kuzynki nikt niczego "mocniejszego" nie zażywa, w ilości, która pewnie by najwyżej wywołała jakieś zatrucie - no ale sam fakt, że gromadziła tabletki i ten list ich mega zaniepokoił.

Co zatem robić?

Psychiatra - w trybie pilnym, na NFZ, po podejrzeniu próby samobójczej dziecka - czas oczekiwania na wizytę: 2 lata.
Psychiatra prywatny, w trybie pilnym, po błagalnych prośbach o jak najszybszą wizytę i obdzwonieniu wszystkich w mieście i okolicy - termin na czerwiec.

Nieco wcześniej udało się umówić wizytę u psychologa, z tego co pamiętam, jakoś na marzec - oczywiście też prywatnie, ale psycholog ich "odesłał" do psychiatry - że w pierwszej kolejności trzeba zdiagnozować, czy nie ma jakichś zaburzeń.

Na szczęście kuzynka, jej mąż i starsza siostra pogadali z dziewczynką, okazało się, że coś tam w szkole było, wygląda na to, że sytuacja już jest w miarę ok - ale gdyby dziecko naprawdę chciało sobie zrobić krzywdę, to przez niemal pół roku rodzina pozostawiona byłaby sama sobie. A gdyby nie było pieniędzy na wizytę (200 zł za jedną), to 2 lata. To jest absurd!

Dodam, że kuzynka z rodziną mieszka w jednym z miast wojewódzkich w Polsce. Nie chcę sobie wyobrażać, jak wygląda dostępność opieki psychiatrycznej na terenach wiejskich czy w miasteczkach.

psychiatria kryzys polska

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 171 (181)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…