Użytkowniczka Hemoglobina przypomniała mi niedawną, obrzydliwą historię z pracy.
Pracuję w zakładzie rolno-ogrodniczym w Anglii. Mamy wspólną toaletę dla personelu i klientów, ogarniamy ją raz w tygodniu sami. Czasami zdarzał się syf, ale nic abstrakcyjnego.
Jednak kilka tygodni temu szefowa wchodzi do kibelka, a tam wysmarowany gównem sedes, umywalka, część ściany i gówniana ścieżka aż do drzwi. Jak to się mówi "ktoś przegiął pałę" i na toalecie zawisła tabliczka "staff only", a szefostwo wzięło firmę sprzątającą.
Teraz gdy któryś z klientów potrzebuje siku, musi zwrócić się do personelu o dostęp do toalety. No cóż...
Pracuję w zakładzie rolno-ogrodniczym w Anglii. Mamy wspólną toaletę dla personelu i klientów, ogarniamy ją raz w tygodniu sami. Czasami zdarzał się syf, ale nic abstrakcyjnego.
Jednak kilka tygodni temu szefowa wchodzi do kibelka, a tam wysmarowany gównem sedes, umywalka, część ściany i gówniana ścieżka aż do drzwi. Jak to się mówi "ktoś przegiął pałę" i na toalecie zawisła tabliczka "staff only", a szefostwo wzięło firmę sprzątającą.
Teraz gdy któryś z klientów potrzebuje siku, musi zwrócić się do personelu o dostęp do toalety. No cóż...
zagranica
Ocena:
100
(100)
Komentarze