poczekalnia
Skomentuj
(15)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historie o palaczach rzucających pety gdzie popadnie uświadomiła mi co widzę od jakiegoś czasu codziennie.
W okolicy marca tego roku do mieszkania naprzeciwko wprowadziła się rodzina. Wszystko wskazuje ze z Ukrainy, ale o narodowość ich nie pytałam. Nie rozmawiałam z nimi, oni tez rozmowy nie zaczynali, zwykłe „dzień dobry” na schodach i już.
Pani z tej rodziny wychodzi codziennie, kilka razy dziennie na ławeczkę pod blok na papierosa. Peta gasi o ławkę, rzuca pod nią i wraca do domu.
Śmietnik ma 2 metry obok.
I nie wiem czy jak zwrócę uwagę to następnym razem nie znajdę porysowanego auta albo wózka wysmarowanego czymś pskudnym…
W okolicy marca tego roku do mieszkania naprzeciwko wprowadziła się rodzina. Wszystko wskazuje ze z Ukrainy, ale o narodowość ich nie pytałam. Nie rozmawiałam z nimi, oni tez rozmowy nie zaczynali, zwykłe „dzień dobry” na schodach i już.
Pani z tej rodziny wychodzi codziennie, kilka razy dziennie na ławeczkę pod blok na papierosa. Peta gasi o ławkę, rzuca pod nią i wraca do domu.
Śmietnik ma 2 metry obok.
I nie wiem czy jak zwrócę uwagę to następnym razem nie znajdę porysowanego auta albo wózka wysmarowanego czymś pskudnym…
Papierosy
Ocena:
32
(68)
Komentarze