Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89886

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W temacie lekarzy i ich diagnoz oraz podejścia do pacjenta.
Od kilkunastu lat mam stwierdzone zmiany zwyrodnieniowe w odcinku lędźwiowym, zaś wszystkie krzywizny kręgosłupa mam spłycone. Niestety boleśnie to odczuwam, nauczyłam się z tym żyć. Raz w roku chodzę na zabiegi, które bardzo mi pomagają.
Rzecz dzieje się kilkanaście lat temu. Że względu na różne zmiany (nieistotne dla historii) poszłam na wizytę do nowego ortopedy. Wzięłam że sobie wszystkie wyniki oraz dotychczasową historie choroby. Wchodzę do gabinetu, tłumaczę lekarzowi wszystko, pokazuję moje dokumenty i mówię, że właściwie przyszłam tylko po skierowanie na rehabilitację, ponieważ co roku chodzę na cykl zabiegów, a właśnie mija rok od poprzednich.
Lekarz kazał mi wykonać parę przysiadów, skłonów, kazał się przejść po gabinecie na boso. I rzecze tak:
- Nie dam Pani skierowania. Młoda Pani jest, niech nie narzeka. Proszę się zapisać na basen i schudnąć parę kilo i będzie dobrze. Dziękuję, proszę poprosić kolejnego pacjenta.
Byłam w szoku, zabrałam papiery i wyszłam.
Skierowanie wypisała mi w końcu lekarka ogólna, świetna kobieta, do której później chodziłam jeszcze przez wiele lat.
PS. Nie miałam nadwagi, BMI miałam w normie. Ze względu na ból nie mogłam wykonywać żadnych sportów, na basenie co najwyżej mogłam sobie pomachać nogami albo siedzieć pod biczami wodnymi...

Lekarz

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (139)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…