Allegro.
Licytowałem w aukcji, która kończyła się około pierwszej w nocy. Po zwycięstwie, napisałem do sprzedającej maila, że jutro (w piątek) wyślę pieniądze przekazem pocztowym (z prośbą o poinformowanie mnie, gdy pieniądze dotrą do celu) i poszedłem spać. O siódmej rano budzi mnie telefon.
-Dzień dobry, ja dzwonię z allegro, nie dostałam jeszcze od Pana pieniędzy.
-Słucham?
-No ja czekam na pana pieniądze, miały dzisiaj być.
-Nie, ja je dzisiaj pani wyślę.
-To ja czekam.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem, pieniądze zostały wysłane. Wieczorem tego samego dnia znów telefon.
-Nie mam wciąż od pana wpłaty.
-Wysłałem ją przekazem pocztowym, średni czas realizacji to dwa dni, powinna być w poniedziałek, bo w niedzielę poczta nie działa.
-No ja mam nadzieję.
W poniedziałek o szóstej rano otrzymałem maila:
"Złodzieju! Pieniędzy nie ma! Aukcja anulowana!"
Przez dwa dni sprzedająca nie odbierała moich telefonów, w końcu w okolicach czwartku sama zadzwoniła.
-Masz szczęście. Pieniądze są. Dałam ci ostatnią szansę.
Ugryzłem się w język, bo za bardzo mi zależało na kupionym towarze.
-Czy teraz wyśle mi pani mój towar?
-Zastanowię się.
-Słucham?
Rozłączyła się.
Po tej rozmowie znów nastąpiły dni milczenia, które przerodziły się w dwa tygodnie. Wreszcie otrzymałem paczkę (nadaną dwa dni wcześniej) i tego samego dnia negatywny komentarz:
"Oszust! Kłamie, że wysłał pieniądze, dopiero jak się go postraszy, to wysyła! Nie polecam!"
Licytowałem w aukcji, która kończyła się około pierwszej w nocy. Po zwycięstwie, napisałem do sprzedającej maila, że jutro (w piątek) wyślę pieniądze przekazem pocztowym (z prośbą o poinformowanie mnie, gdy pieniądze dotrą do celu) i poszedłem spać. O siódmej rano budzi mnie telefon.
-Dzień dobry, ja dzwonię z allegro, nie dostałam jeszcze od Pana pieniędzy.
-Słucham?
-No ja czekam na pana pieniądze, miały dzisiaj być.
-Nie, ja je dzisiaj pani wyślę.
-To ja czekam.
Jak powiedziałem, tak zrobiłem, pieniądze zostały wysłane. Wieczorem tego samego dnia znów telefon.
-Nie mam wciąż od pana wpłaty.
-Wysłałem ją przekazem pocztowym, średni czas realizacji to dwa dni, powinna być w poniedziałek, bo w niedzielę poczta nie działa.
-No ja mam nadzieję.
W poniedziałek o szóstej rano otrzymałem maila:
"Złodzieju! Pieniędzy nie ma! Aukcja anulowana!"
Przez dwa dni sprzedająca nie odbierała moich telefonów, w końcu w okolicach czwartku sama zadzwoniła.
-Masz szczęście. Pieniądze są. Dałam ci ostatnią szansę.
Ugryzłem się w język, bo za bardzo mi zależało na kupionym towarze.
-Czy teraz wyśle mi pani mój towar?
-Zastanowię się.
-Słucham?
Rozłączyła się.
Po tej rozmowie znów nastąpiły dni milczenia, które przerodziły się w dwa tygodnie. Wreszcie otrzymałem paczkę (nadaną dwa dni wcześniej) i tego samego dnia negatywny komentarz:
"Oszust! Kłamie, że wysłał pieniądze, dopiero jak się go postraszy, to wysyła! Nie polecam!"
Allegro
Ocena:
782
(888)
Komentarze