zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przypomniałam sobie historię z mojego, raczej wczesnego dzieciństwa.
W latach osiemdziesiątych moi rodzice jeździli na wczasy do Bułgarii.
Jechało się pociągiem, około dwóch dni i na ogół nie zatrzymywało.
Tym razem jednak zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji kolejowej, nie wiem gdzie i powiedziano nam, że mamy ileś tam czasu.
Pamiętam, że były tam sklepy, w tym sklep z zabawkami, do którego zabrała mnie mama.
Upatrzyłam tam sobie lalkę, a mama zgodziła się mi ją kupić. Była to jedna jedyna taka lala, więc żeby nie było wątpliwości trzymałam ją już w rękach, kiedy mama oglądała inne rzeczy, ale za zakupy jeszcze nie zapłaciła.
W pewnym momencie podszedł do nas mężczyzna
i zażądał wydania lalki, bo właśnie ją kupił. Okazało się, że sprzedawczyni faktycznie sprzedała mu lalkę, myśląc, że to mój ojciec i jest z nami.
Zaczęłam płakać - ale oczywiście gość miał to gdzieś. Nie dało się z tym nic zrobić i lalkę musiałam oddać. Z tego co pamiętam to mama kupiła mi dwie inne żeby mnie uspokoić :-)
Czterdzieści lat minęło (z hakiem!), a ja nadal to pamiętam...
Może mało piekielne, ale z punktu widzenia pięciolatki czy sześciolatki - bardzo zaburzające postrzeganie świata...
W latach osiemdziesiątych moi rodzice jeździli na wczasy do Bułgarii.
Jechało się pociągiem, około dwóch dni i na ogół nie zatrzymywało.
Tym razem jednak zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji kolejowej, nie wiem gdzie i powiedziano nam, że mamy ileś tam czasu.
Pamiętam, że były tam sklepy, w tym sklep z zabawkami, do którego zabrała mnie mama.
Upatrzyłam tam sobie lalkę, a mama zgodziła się mi ją kupić. Była to jedna jedyna taka lala, więc żeby nie było wątpliwości trzymałam ją już w rękach, kiedy mama oglądała inne rzeczy, ale za zakupy jeszcze nie zapłaciła.
W pewnym momencie podszedł do nas mężczyzna
i zażądał wydania lalki, bo właśnie ją kupił. Okazało się, że sprzedawczyni faktycznie sprzedała mu lalkę, myśląc, że to mój ojciec i jest z nami.
Zaczęłam płakać - ale oczywiście gość miał to gdzieś. Nie dało się z tym nic zrobić i lalkę musiałam oddać. Z tego co pamiętam to mama kupiła mi dwie inne żeby mnie uspokoić :-)
Czterdzieści lat minęło (z hakiem!), a ja nadal to pamiętam...
Może mało piekielne, ale z punktu widzenia pięciolatki czy sześciolatki - bardzo zaburzające postrzeganie świata...
Ocena:
3
(29)
Komentarze