Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#89957

przez ~minty ·
| Do ulubionych
Odniesienie do historii https://piekielni.pl/89949#comments

Niestety, sytuacja jak u mnie.

Pochodzę ze wsi, mam starszą siostrę. Siostra nigdy piątkową uczennicą nie była, po skończeniu zawodówki dorwała pracę w hotelu w miasteczku obok i w sumie to zaspokoiło jej ambicje zawodowe. Rodzice wymagali jedynie dokładania się symbolicznej kwoty do rachunków, za to kupili jej auto, żeby miała jak do pracy dojeżdżać.

Ja z kolei chciałam studiować, niestety od pierwszego semestru musiałam pracować dorywczo, bo rodzice dawali mi tyle, że akurat starczyło na pokrycie czynszu za miejsce w dwuosobowym pokoju. Były to dla mnie naprawdę ciężkie czasy, a doświadczenia z polskimi pracodawcami sprawiły, że postanowiłam zaraz po studiach wyjechać za granicę. Mieszkam tam do dziś, układam sobie życie, mam pracę, partnera.

Tymczasem moja siostra w wieku 20 lat zaszła w ciążę, szybki ślub z ojcem dziecka i zamieszkali u moich rodziców, prowadząc sobie wygodne życie. Rodzice często zajmowali się ich dzieckiem, szwagier raz pracuje, raz nie - zależy jak ma zlecenia, siostra to samo stanowisko w hotelu. W międzyczasie dorobili się kolejnego dziecka.

W międzyczasie także niestety zmarł mój tata. Od tego czasu moja mama jest kompletnie zduszona przez siostrę i jej rodzinę. Robi im za sprzątaczkę, kucharkę i niańkę. Traktują ją jak służkę. Unikam właśnie z tego powodu wizyt w domu rodzinnym.
Szlag mnie trafia, jak na przykład siostra idzie do pracy na cały weekend, szwagier jedzie na ryby i zostawiają mamę z ich dzieciakami. A szwagier potrafi jeszcze zadzwonić, że już wraca i żeby mama obiad grzała. I mama potrafi oderwać się od rozmowy ze mną i lecieć do garów.

Mi powie, żebym sobie sama herbatę zrobiła, bo w końcu jestem u siebie, ale szwagrowi codziennie rano kawę robi. Dzieciom siostry nie wolno nic powiedzieć w jej obecności, bo zaraz się mama mnie ruga, że to tylko dzieci. Raz jedyny przyjechałam z moim partnerem, aby przedstawić go rodzinie. Po tej wizycie powiedziałam sobie, że nigdy więcej. Moja rodzina niemal kompletnie ignorowała mojego partnera, nawet nie wysilali się, aby nawiązać z nim jakąkolwiek rozmowę, tłumacząc, że nie znają angielskiego. Po trzech dniach wyjechaliśmy, choć mieliśmy zostać tydzień.

Ostatnio mama zapytała czy mam zamiar wracać do Polski. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie, układam sobie życie w Austrii. Mama stwierdziła więc, że chyba nie zrobi mi różnicy jeśli dom z ziemią przekaże tylko mojej siostrze, bo ja i tak mieszkać nie będę, a oni już tu mieszkają, dbają, szkoda by było sprzedawać, żeby podzielić. Zatkało mnie na chwilę, ale odparłam mamie, że kto mówi o sprzedaży - siostra może mnie spłacić, a może ja też bym chciała kiedyś tam zamieszkać na emeryturze.

Mama powzdychała, że to ciężka decyzja, w końcu wypaliła mi, że uważa, że tak będzie sprawiedliwie, bo siostra z mężem o dom dbają, szwagier remontuje, ale koronnym argumentem było to, że siostra jest na miejscu, pomaga i nie zostawiła jej samej, tak jak ja.

Zabolało bardzo. Końcem końców okazuje się, że siostra zasługuje na nagrodę za to, że nie miała żadnych ambicji i jeszcze wysługuje się moją mamą. Ale jest. A ja miałam czelność inaczej swoim życiem pokierować.

Dzięki, mamo.

rodzina

Skomentuj (68) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (219)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…