Poprzednią historię #90119 opowiedziałem w pracy. Kolega miał wręcz przeciwne doświadczenie ze swojego zimowego wyjazdu do innego polskiego zdroju.
W trasie odebrał telefon z pensjonatu z uprzejmym zapytaniem o numer rejestracyjny i orientacyjną godzinę przyjazdu. Kolega podał numer oraz podał czas odczytany z nawigacji.
Podjechał na miejsce – było bardzo ostro pod górę na ośnieżonej drodze, auta parkowały na skraju prawego pasa. Przy samym pensjonacie stał gościu, który jeszcze w trakcie jazdy kolegi wskazał machając rękami miejsce do zaparkowania. Natychmiast po zatrzymaniu auta podbiegł z tyłu i podłożył dwa solidne, drewniane kliny pod tylne koła.
Po przywitaniu się gospodarz przeszkolił kolegę:
- proszę szczególnie uważać, bo przy tym nachyleniu jest bardzo trudno manewrować na ulicy,
- przed każdym wyjazdem proszę zgłosić, pomogę wyjechać, popcham w razie potrzeby i pozabieram kliny,
- przed każdym powrotem proszę uprzejmie o telefon, wskażę bezpieczne miejsce do zaparkowania i podłożę kliny.
- mieliśmy takie zdarzenia, że auta same zsuwały się po ulicy pomimo blokady ręcznym hamulcem, stąd kliny dla ogólnego bezpieczeństwa klienta i otoczenia.
W przeciwieństwie do mojego doświadczenia na usta ciśnie się tylko stwierdzenie: a jednak można zadbać o wczasowicza w swoim pensjonacie.
W trasie odebrał telefon z pensjonatu z uprzejmym zapytaniem o numer rejestracyjny i orientacyjną godzinę przyjazdu. Kolega podał numer oraz podał czas odczytany z nawigacji.
Podjechał na miejsce – było bardzo ostro pod górę na ośnieżonej drodze, auta parkowały na skraju prawego pasa. Przy samym pensjonacie stał gościu, który jeszcze w trakcie jazdy kolegi wskazał machając rękami miejsce do zaparkowania. Natychmiast po zatrzymaniu auta podbiegł z tyłu i podłożył dwa solidne, drewniane kliny pod tylne koła.
Po przywitaniu się gospodarz przeszkolił kolegę:
- proszę szczególnie uważać, bo przy tym nachyleniu jest bardzo trudno manewrować na ulicy,
- przed każdym wyjazdem proszę zgłosić, pomogę wyjechać, popcham w razie potrzeby i pozabieram kliny,
- przed każdym powrotem proszę uprzejmie o telefon, wskażę bezpieczne miejsce do zaparkowania i podłożę kliny.
- mieliśmy takie zdarzenia, że auta same zsuwały się po ulicy pomimo blokady ręcznym hamulcem, stąd kliny dla ogólnego bezpieczeństwa klienta i otoczenia.
W przeciwieństwie do mojego doświadczenia na usta ciśnie się tylko stwierdzenie: a jednak można zadbać o wczasowicza w swoim pensjonacie.
pensjonat
Ocena:
144
(186)
Komentarze