Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90155

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowieść o tym, jak wegetarianie terroryzują innych ludzi, w sposób niewybaczalny.

Nie mieszam się do tego, co jedzą inni. Wcale i ani trochę, nawet moje dzieci, wychowane jako wegetarianie w swoim wczesnym dzieciństwie, w odpowiednim czasie zostały poinstruowane, że same mogą wybrać, co chcą jeść tak długo, dopóki nie będzie ciągły fast food i wysokoprzetworzone jedzenie. Miały wtedy jakieś 6 - 7 lat. Część z nich pozostała przy wegetarianizmie, część jadła mięso. Nie wtrącałam się. Nie umiem gotować mięsa, ale ja w zasadzie wcale nie umiem gotować, więc co im babcie gotowały i co jadły w szkole, to uznawałam za nie moją sprawę. Kazali kupić kuraka? Kupowałam kuraka. Tak więc marny ze mnie wegeterrorysta, mogłam się bardziej postarać.

Ale okazało się, że święta to ja nie jestem, o nie, potrafię człowieka zwegeterroryzować! (jest takie słowo?)

Pan zmienia mi szafki w kuchni. Pan słusznej postury, taki w sobie, taki zdrowo odżywiony... No kurde, gruby, spocony i sapiący, co przy pracy fizycznej dziwne, ale co mnie do tego.
Zmienia sobie i zapytał czy może sobie obiad przygotować. No pewnie, że może. Kaszankę miał, chciałby sobie odsmażyć. A niech sobie smaży.
Na mojej kuchni stał mój przyszły obiad. Sos szpinakowo-serowy, kaloryczny, ale pyszny, walić dietę. Pan się pyta co to, więc wyjaśniłam. Powiedział, że on lubi gotować, relaksuje go itd. I zapytał co do tego sosu będzie, jakie mięsko. Mówię, ze mięska nie będzie. No, ale aż się proszą polędwiczki. No to niech się proszą, ale ja mięsa nie jadam. Aha, co kto lubi i słusznie.
Smaży swoją kaszankę, ale mój sos mu spokoju nie daje, albo myśl o moim niemięsie mu nie daje.

"Ja to bym tak nie mógł";
"Nie wiem jak ludzie mogą, mięsko jest zdrowe i pyszne";
"Nie rozumiem, powinno się wszystko jeść";
"Przecież to smaku bez mięsa nie ma".

Wyraźnie się rozkręca zachęcony moim milczeniem, czytałam sobie przy stole. I tak sobie tam mamroce, a facet generalnie gadatliwy, pracując też do siebie gada. I z jakiegoś powodu rozkręca się w stronę pretensji. Nie przedłużając, nagle zaczyna głośny monolog o szkodliwości takiej diety i nieprzystosowaniu do życia wegetarian. Normalne pitolenie o zębach, które mamy przystosowane do rozrywania ofiar itd. Nie należę do osób cierpliwych zwłaszcza w mojej kuchni, więc mówię mu grzecznie, że wystarczy. No, ale on nie rozumie! Ludzie wyglądają na normalnych, a w głowach im się przewraca, jego synowa też nie je czerwonego mięsa. "I jak pani się uważa za taką mądralińską (jako żywo poza prośbą o zaprzestanie w dyskusje się nie wdawałam), to niech mi pani powie co pani z tego ma!? Skoro to takie dobrze, żreć korzonki to co pani z tego ma??"
Będąc mną nie mogłam nie zareagować, taki charakter, więc mówię mu niepełną prawdę*
- Przynajmniej nie mam zapchanych żył tłuszczem i nie dostaję zadyszki jak się schylam po śrubokręt.
Jakby go trzasnęło, zapowietrzył się:
- Od mięsa nie zatykają się żyły!
Dalej brnę w niepełną prawdę*
- Zatykają się bardziej niż od szpinaku.
A że znudził mi się temat mówię kolejną niepełną prawdę** głównie, żeby go wkurzyć, bo i on mnie wkurzył:
- A poza tym to co pan je zwyczajnie śmierdzi.
To go zamknęło, bo w końcu moja kuchnia i u mnie pracuje, było nie było. Nałożył sobie jedzonko.
Zmywając po sobie, już spokojny rzecze tak:
- No widzi pani, ja to bym do wegetarian nic nie miał, ale oni się tak wpieprzają w talerze innych - bo niezdrowe, bo żyły zatyka, bo śmierdzi, ale co ich to obchodzi co inni ludzie jedzą. Niech się nie dziwią, że ludzie nie chcą być przez nich terroryzowani.

I wrócił do efektywnej, przyznaję, pracy.

* Mięso nie zatyka żył bardziej niż wiele innych produktów, oczywiście, jeżeli to jest mięso chude. Jego otyłość i brak formy nie wynika na pewno z samego mięsa, ale z wielu innych błędów żywieniowych.
** Kaszanka dobrze pachniała, bo mięso smażone czy grillowane naprawdę świetnie pachnie.

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…