Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90209

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z rodzinnej wsi.

Chłopak z dziewczyną spotykali się od wieku nastoletniego. Oboje z zamożnych rodzin dobrze prosperujących gospodarzy. Pojechali razem na studia do dużego miasta, na prestiżową prywatną uczelnię, którą opłaciły im rodziny. Tak samo opłaciły im apartament, by nie mieszkali w akademiku i dawali pieniądze na bieżące potrzeby. Młodzi ustalili, że po studiach wezmą ślub i wybudują dom.

Wszystko było cacy do momentu, gdy młodzi oświadczyli rodzinom, że nie biorą ślubu kościelnego, a cywilny.

Ojcowie obojga zapytali tylko, czy są pewni. W obu rodzinach (a rodziny duże, wielodzietne) wszyscy mają kościelne. Młodzi odparli, że są pewni, bo są dorośli i będą robić co chcą, nikt nie będzie im rozkazywał i nie pozwolą się do niczego zmuszać.

Głowy rodzin nie miały zamiaru do niczego ich zmuszać, uszanowały ich decyzję i temat został zamknięty.

Zamiast tego ojcowie postanowili nauczyć młodych, ale już dorosłych, innego aspektu dorosłości, jakim jest odpowiedzialność. Po krótkiej naradzie oświadczyli im, że za wesele płacą sobie sami, za podróż poślubną sami, dom budują za swoje, a za apartament i swoje utrzymanie od przyszłego miesiąca też płacą sami.

Niestety ten aspekt dorosłości wybitnie nie przypadł młodym do gustu. Wyszli obrażeni, złorzecząc. Uświadomienie sobie sytuacji, w jakiej się znaleźli, zajęło im kilka dni. Wrócili z podkulonymi ogonami, przepraszając. Wzięli ślub kościelny, zgodnie z rodzinną tradycją.

A tacy byli wielce dorośli...

ślub kościelny

Skomentuj (124) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (255)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…