Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90252

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Natchnęło mnie, by opisać element skąpstwa mojego ojca związanego z samochodami po tym, jak znowu narzekał, że u mojego mechanika "Przepłacam" i "on zna gości co to taniej robią". Podobne teksty mówi o samochodzie mojej matki również twierdząc, że za niego przepłaca.

Otóż, mój ojciec jest 140-procentowym Januszem, a skąpy nieraz potrafi być tak, że Sknerus McKwacz mógłby u niego lekcje pobierać. Znacz, skąpy jeśli chodzi o rzeczy ważne. Na pierdółki typu elektryczny nóż do chleba, którego nie użył ani razu pieniędzy nie szczędzi. Lecz wracając do clou, mój mechanik naprawia bardzo dobrze, nigdy przez 3 lata nie wziął więcej niż wynosi standardowa stawka, części również kupuje nowe, nie używane.

Przez 3 lata do wymiany miałem sporo w samochodzie, podobnie jak moja matka w swoim, ale przez 3 lata żadne z nas nie wydało na samochód + naprawy więcej niż 10 000 zł. Tymczasem mój ojciec kupił sobie najpierw pierwszy samochód, amerykański, ale najtańszy jaki był, czytaj: Złom na części. Pojeździł miesiąc, zepsuł się, więc ojciec postanowił kupić drugiego takiego samego w takim samym stanie. Tamten pojeździł 2 tygodnie po czym zepsuł się definitywnie, więc ojciec sprzedał go lipnie Ukraińcowi żeby nie płacić ubezpieczenia, po czym postawił go na działce wujka, gdzie rdzewieje do dzisiaj.

Drugi samochód jeździł te 2 lata, przy czym co chwila trzeba było dawać go do naprawy, bo ojciec kupował tylko jak najtańsze części, bo po co przepłacać.

Szczytem cyrku była sytuacja gdzie kupił za grosze jakąś pompę czy inny wihajster ze szrotu z samochodu kompletnie rozwalonego w wypadku, po czym chciał żądać zwrotu pieniędzy gdy się popsuła po tygodniu. Rzecz jasna odesłano go z kwitkiem. Pomimo, że jego samochód się non stop psuł, ana części i naprawy u "tanich fachowców" wydawał masę kasy to i tak non stop truł, że ja to przepłacam i wywalam pieniądze.

Gdy w moim tłumiku zrobiła się dziura, uparł się, że pojedzie ze mną do jednego z tych majstrów i on mi to zaspawa. No co mi tam i tak go wiozłem do owego majstra żeby odebrał samochód po kolejnej naprawie, więc może zerknąć. Popatrzył, powiedział że za 150 zł może mi to pospawać. Ja jednak pojechałem do faktycznego fachowca, który powiedział, że to nie jest do spawania, tłumik jest stary, przeżarty rdzą również wewnątrz, tak że da się palcami metal urywać. Można to było na upartego pospawać, ale za chwilę albo by odpadło albo zrobiłaby się dziura. Za 200 zł u fachowca miałem nowy tłumik wraz z montażem. Ojciec twierdził, że niepotrzebnie tam robiłem bo jakbym zrobił u Taniego Fachowca (TM) "To byś miał 5 dych w kieszeni".
Inne przykłady: Mechanik zamawia cewkę za 110 zł i świece za 10 zł sztuka? "No i po co żeś u niego robił, na allegro to może i tą cewkę 10 zł taniej by się dorwało a świece to za 9 albo i 8 zł".

Regeneracja alternatora? "No i na cholerę zamawiałeś tą regenerację, na szrocie za grosze byś alternator znalazł".
Raz również dałem się przekonać, że sami wymienimy klocki. Ojciec się uparł, że się tym zajmie, bo u mechanika to by parę dych trzeba było płacić. Dałem mu pieniądze na klocki, po czym wymieniał je sam bo "ja się nie znam na tym". No, to akurat prawda, dlatego jeżdżę do mechanika. Z tym, że ojciec nie zna się również, ale usiłuje robić i tak samemu.

Kupił za małe klocki, dobrze że usłyszałem, że coś popiskuje i pojechałem do mojego mechanika. Okazało się, że ojciec kupił za małe klocki, trzymały się na JEDNYM milimetrze i mogły wypaść przy każdym skręcie, wyboju czy hamowaniu. Dodatkowo urwał prowadnicę. Musiał oddawać mi 260 zł za naprawę.

No cóż, a jak ojciec radzi sobie obecnie? Ma kolejny samochód, z którym postępuje tak samo, a ostatnio musiał wymieniać pękniętą szybę. Najprawdopodobniej coś na nią upuścił jeden z Tanich Fachowców czym zrobił lekkie pęknięcie, a ojciec nie zauważył. Gdy w pewnym momencie pękła przez całą długość szyby nie miał nawet jak udowodnić że zrobił to ów fachowiec.

W ogólnym rozrachunku, ja oraz matka na nasze samochody przez 3 lata nie wydaliśmy nawet 10 000zł.
Ojciec na 3 samochody w 3 lata oraz na części i nieustanne ich naprawy wydał kwotę, która zbliża się już do 40 000 zł.
Ale to my przepłacamy.

mechanik

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 138 (152)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…