Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90272

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeśli powiem, że w gimnazjum przeżyłam istne piekło to nie ma w tym nawet grama koloryzacji.

Zawsze uczyłam się dobrze. W tamtym świecie to już był powód kogoś nienawidzić, nie wiem czy z zazdrości, czy z jakiego innego powodu. W każdym razie to czyniło mnie częściowym wrogiem, choć jeszcze bez ataków. Z nikim się nie kłóciłam, nie wchodziłam w jakieś polemiki. Po prostu robiłam zawsze swoje, pomagając słabszym jeśli tylko byli wobec mnie w porządku.

Wszystko zaczęło się w 2 klasie. Koleżanka z klasy, z którą jako tako się kumplowałyśmy wyskoczyła do mnie z tekstem, żebym sprawdziła jej chłopaka, bo mu nie ufa. Po mojej definitywnej odmowie stałam się wrogiem nr 1. W ciągu tygodnia nastawiła 90% dziewczyn w klasie przeciwko mnie. Przeżyłam, trochę łez wylałam, ale po wakacjach sytuacja wróciła do normy.

W trzeciej klasie, w drugim semestrze, wpadłam w nieco złe towarzystwo z równoległej klasy, ale mamuśka, pilna obserwatorka momentalnie zauważyła co się dzieje i absolutnie zakazała nam kontaktów. To się zaczęło. Magda razem z koleżaneczkami najpierw rozpuszczały plotki na mój temat, zaczęło się ubliżanie, padały wyzwiska.

Niestety, większość mojej klasy trenowała z nimi siatkówkę bądź pochodzili z jednych bloków/kamienic/ulic i oczywiście opowiedzieli się jasno za nimi robiąc mi absolutne piekło na lekcjach. Nie mogłam nic powiedzieć, nikt nie chciał ze mną rozmawiać (z wyjątkiem jednej osoby, której po latach podziękowałam. Pozwoliła mi zostać chyba w miarę przy zdrowych zmysłach).

Wyzywanie, popychanie, kradzieże były na porządku dziennym, niestety przodowało w tym dwóch chłopaków i ich damski fanklub dwóch panienek. Magda ze swoimi sługuskami też zaczęły powoli uciekać się do przemocy. Przyznaję, doprowadzili do tego, że na myśl o szkole dostałam gorączki, wymiotów, wagarowałam. Nauczyciele udawali, że nic nie widzą, choć wychowawczyni zgłaszałam problem.

To strona piekielni więc nie rozpisuje się nad reakcją rodziców bo dla nich pełen szacunek. Jeśli będziecie chcieli to i ich reakcję opiszę.

Po interwencji rodziców ucichło wszystko na tyle, że skończyłam szkołę bez dalszych wagarów po cichu licząc, że karma jest na tyle wredna, że każde z moich oprawców dostanie od życia na co zasłużył.

gimnazjum

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 123 (139)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…