Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#90433

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Była raz sobie przyjaźń. Piękna, obustronna, odkryta na obczyźnie, więc tym bardziej cenna. Przyjaźń rozwijała się spokojnie, bez żadnych ekscesów. Po jednej stronie pojawiło się pierwsze dziecko, drugie, trzecie. Po drugiej stronie, po Wielkiej Walce jedno. Obie strony pomagały sobie nawzajem, zajmowały się swoimi dziećmi, wszystko grało. Matka 3- trójki dzieci narzekała często na toksycznego konkubenta, na dzieci, jak ciężko się z trójką autobusem jeździ, tak więc matka 1- z jednym zabierała się i jeździła w odwiedziny co tydzień, zawsze pytając czy może, czy planów nie ma. Matka 3 wiecznie narzekała, że dzieci kompletnie nic jej nie mówią, więc kiedy wszystkie dzieci spędzały czas razem i coś opowiadały, matka 1 przekazywała potem wszystkie "sekrety" do matki 3. Kiedy matka 3 po pracy leciała odebrać dziecko po nocowaniu matka 1 zbierała jej dziecko i sprowadzała z drugiego piętra na dół, byleby tamta już nie musiała lecieć na górę. Każde zaproszenie na kawę było zbywane brakiem czasu, zmęczeniem itd. Co po pracy było zrozumiałe.. I tak było spokojnie latami, aż pewnego poranka matka 1 zaproponowała wyjście z dziećmi do lasu. I się zaczęło. Matka 3 od półtora roku czeka na zaproszenie na kawę, co sobie matka 1 wyobraża, że ona będzie po lasach chodzić?? Poza tym bezczelnie przy każdej okazji matka 1 wypytuje dzieci matki 3 o rodzinne sekrety i tylko po to dzieci są zapraszane,i w ogóle tosyna leje się tylko od matki 1. Po 12 latach matka 1 dostała w łep i serce i do teraz pozbierać się nie może. Zero odzewu na wiadomości. Za to pod domem znalazła stertę rzeczy ,które kiedyś podarowała, w tym stare spodenki, i odbarwiony kubek.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (32)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…