Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90500

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przyznaję, że nie wiem czy to do Rzecznika Praw Konsumenta czy zgłosić jako kradzież na Policję, jeśli się to nie rozwiąże.

W kwietniu oddawałam autko na standardową wymianę oleju i filtrów. Zrobione, oddane. Niestety dopiero miesiąc później musiałam dolać płyn do spryskiwaczy, otwieram maskę i przeżywam szok - Gdzie jest moja pokrywa?! (plastikowa pokrywa silnika). No to w samochód i do serwisu (niby autoryzowany serwis marki) z zapytaniem GDZIE ONA JEST?

- Oni nie są pewni, sprawdzą, ja się zapieram, że tak na bank ją miałam. Zadzwonili do salonu z którym współpracują i oni sprawdzili, że TEN model wyjechał z fabryki bez tej pokrywy.

- to JA musiałam im udowadniać, że taką pokrywę miałam. Tak, jestem na milion procent pewna, że była. Skontaktowałam się z poprzednią właścicielką i 5 czerwca byłam ze zdjęciami z ogłoszenia sprzedaży, że tak, to auto pokrywę miało. Baa, ponadto znalazłam ten sam model, z tego samego roku, nawet VIN się niewiele różnił i autko tą pokrywę miało. Żeby było zabawniej według Marki on też wyjechał z fabryki bez pokrywy (a ma!).

- Chłopak, który sprzątał był na zwolnieniu więc jak wróci to zapytają gdzie te części są. Chłopaczek twierdzi, że nie sprzątał czegoś takiego, że jej nie było. Biedny właściciel nie ma jak zamówić, nie wie jaka i w ogóle.

- 15 minut zajęło mi znalezienie w necie człowieka z takim samym modelem i poproszenie o zdjęcie numeru tej pokrywy. U nich czekam od początku maja.

- 19 czerwca - zawieziony numer, czekam na telefon co do montażu.

Mam wrażenie, że czekają aż odpuszczę. Ciągłe sugerowanie, że gdzieś ktoś mógł mi ją ukraść, że co oni mogą.

serwis

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…