Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
poczekalnia

#90552

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Naszło Mnie dziś to opiszę kilka historii z poprzednich prac.
Przez jakiś czas pracowałem jako kanar (pewnie posypią się minusy, ale trudno) i dziś właśnie z tego okresu historia.
Opisałem wcześniej kolegę z którym przyszło Mi pracować większą część czasu. Te jedną historię jednak opiszę osobno.
Pewnego dnia pracowałem z w/w i drugim kolegą we trójkę. Ujęliśmy parę jadącą bez biletów. Pan ma dokumenty a Pani nie, nie mają pieniędzy bo kupili telefony przed chwilą więc nie mogą opłacić na miejscu. W tej sytuacji ponieważ Państwo nie są polskimi obywatelami musimy wezwać Straż Graniczną na przystanek końcowy a Pani musi tam jechać z Nami (Prawo Przewozowe art. 33a ust. 7) Uprosili nas, że Pan zostanie wypisany i wysiądzie a Pani pojedzie na końcowy (drugi koniec miasta) z nami i Pan dojedzie taksówką i doniesie pieniądze na końcowy. Ostrzegliśmy, że jeśli dojedziemy na pętlę i Pana nie będzie po 10 minutach to Straż Graniczna ma posterunek niedaleko pętli więc będą szybko. Pan się zgodził. W tzw. międzyczasie skontrolowałem pasażerów którzy dosiedli w trakcie naszej podróży a w/w kolega usiadł na jednym z siedzeń bo nie potrzeba nas aż 3 do pilnowania jednej pasażerki. Gdy zbliżaliśmy się do końca podróży w tramwaju poza nami były tylko dwie pasażerki z przodu pojazdu.
[Ja]: X pójdź zrobić przód. - X spojrzał do przodu i mówi z uśmiechem
[X]: Po co? – po czym spowrotem począł wgapiać się w telefon ( zapomniałem dodać, że kolega momentami świata poza telefonem nie widział)
Jedna pasażerka wysiadła a miałem przeczucie, że tylko dlatego, że domyśliła się o co chodzi. Gdy tramwaj ruszył ponownie poszedłem na przód a mijając kolegę powiedziałem mu tylko
[J]: Poco to się judoczki na macie
Pasażerka która została w pojeździe faktycznie nie miała biletu, co więcej sama stwierdziła, że zapłaci na miejscu. X miał później do mnie może nie pretensje wprost, ale między wierszami szło wyczytać, że nie był zadowolony, że złapałem kolejną osobę a w dodatku taką która płaciła na miejscu sama z siebie. Gdy złapałem kolejną osobę w żartach powiedział, że jak jeszcze kogoś dzisiaj złapię to on idzie do domu. Niestety nie spełnił obietnicy.

komunikacja_miejska kontrola biletów

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 15 (45)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…