Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90573

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Taka historia "rodzinna" z mojej miejscowości.

Była sobie pani dajmy na to Kowalska. Pani Kowalska, jakby to eufemistycznie określić, mężczyznom "w potrzebie" nie odmawiała, alkoholu sobie też nie żałowała - nie oceniam, jej życie, ale z tego życia powstały dwa nowe: córka i syn. Ojcowie - trudno powiedzieć, czy znani pani Kowalskiej, oficjalnie nieznani.

Dziećmi w pierwszych latach życia zajmowała się babcia - matka pani Kowalskiej. Ale zaczęła niedomagać, chorować, więc wziął ją do siebie jej syn. Dzieci wychowywały się w zasadzie samopas, jedzenie po sąsiadach czasem dostały, czasem im pewnie matka coś tam ugotowała, jak poszły do szkoły, to miały posiłki w szkole.

W wiosce obok funkcjonowało liceum z internatem - i tam zamieszkali na czas nauki w szkole średniej najpierw córka, potem syn pani Kowalskiej. Szkołę oboje skończyli, jakąś pracę znaleźli, założyli swoje rodziny - już na etapie mieszkania w internacie jako nastolatkowie z matką kontaktu praktycznie nie mieli, wakacje spędzali u wujka/babci i na wyjazdach z harcerstwa.

I tak sobie lata mijały, aż pani Kowalska trafiła do domu opieki. A dom opieki ściga o opłaty córkę i syna, mimo że z matką żadnego kontaktu nie mieli przez co najmniej kilka, jak nie kilkanaście lat.

Taka to "sprawiedliwość".

dom opieki rodzice dzieci alkohol

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…