Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90598

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Skończyłam liceum już jakiś czas temu. Nie był to najszczęśliwszy czas w moim życiu (lekko mówiąc).

W mojej klasie była grupka uczniów, która uwielbiała naśmiewać się z innych. Jeden chłopak mieszkał na wsi, jego rodzice byli rolnikami, a on sam sporo opowiadał o gospodarstwie - stał się jednym z głównych celów do wyśmiewania. Ktoś inny, bo miał dobre oceny. Ktoś inny, bo lubił anime. Ja, bo miałam nadwagę (i to niewielką - ważyłam może z 10 kg więcej niż szczupłe dziewczyny z klasy). Przedrzeźnianie i wyśmiewanie tego, co ktoś powiedział na lekcji było na porządku dziennym. Niektórzy już się nawet bali odezwać. Rzucanie w ludzi rzeczami (orzeszki, piłki, śnieżki, nawet jajka i spleśniałe kanapki się zdarzyły). Pisanie po ścianach takich informacji jak numery gadu-gadu wyśmiewanych osób. Robienie zdjęć z ukrycia i wrzucanie do internetu (to nie spotkało akurat mnie, ale do tej pory co jakiś czas na wszelki wypadek googluję swoje imię, nazwisko i ksywki, którymi mnie obdarowali).

Nie było tak, że byłam sama - miałam swoją grupkę znajomych. Z czasem jedna z nich, Kasia (imię zmienione) zaczęła się od nas odsuwać. Broniła klasowych oprawców gdy mówiłyśmy coś złego na ich temat. Próbowała się wkręcać w ich towarzystwo. Niby dalej ją lubiłyśmy, ale trzymałyśmy ją trochę bardziej na dystans.

Kasia podzieliła się któregoś dnia z nami swoją opinią na temat sytuacji w klasie. Powiedziała, że tak naprawdę sami jesteśmy sobie winni.

Bo istnieliśmy?

szkoła

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…