Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90603

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Relacje z teściową chyba przepadły na zawsze. Dwie rozmowy, kłótnie z mojej strony definitywnie zerwały jakiekolwiek relacje.

I
Jakiś czas temu wróciła do Polski i udzieliła nam audiencji. Pojechaliśmy do niej z naszym psem, z racji, że też chciała go w końcu zobaczyć. Jej pozostał za granicą z konkubentem teściowej (teściowa jest wdową, z nowym partnerem nie ma ślubu).

Jak to pies, nowe miejsce to trzeba obwąchać. Niestety, wcześniej był u niej pies kuzynki męża więc nasz nasikał na jedno miejsce. Od razu przeprosiliśmy, psa skarciłam (nie fizycznie), posprzątaliśmy po nim i wylądował koło nóg bez możliwości chodzenia po domu.
Po jakimś czasie mąż poszedł po wodę dla niego i futrzasty poleciał za nim po drodze TYLKO obwąchując miejsce w którym nasikał. Co zrobiła moja "szanowna" teściowa? Uderzyła psa, który z piskiem przyleciał do mnie. Od razu wyskoczyłam do niej.
J - co pani* wyrabia? Dlaczego pani bije mojego psa? Do tego ręką.
T - wąchał tu gdzie narobił.
Jak się możecie domyślić wyszła z tego mała awantura. Do kobiety nie docierało, że MY psa nie bijemy bo według niej dzieci i psy należy karcić właśnie biciem. Nie wmówi mi także, że to było delikatne klepnięcie skoro do tej pory futrzasty kuli się jak tylko ktoś inny niż ja i mąż ma rękę w pobliżu jego kupra.

II
Tak, tu się wam wyżalę. Nigdy nie prosiłam teściowej o żadną pomoc, zwłaszcza finansową. Wspomniałam we wcześniejszej historii, że obiecała nam dać po ślubie część kwoty na mieszkanie. Nie pomogła, jej wola, poradziliśmy sobie, co stało się pierwszą kością niezgody.

Po serii różnych sytuacji, gdy zwyczajnie okazywała brak jakiegokolwiek szacunku do mnie lub co gorsza do moich rodziców zebrałam się na rozmowę - wylać jej wszystkie żale i prosić o wyjaśnienie dlaczego tak się zachowuje.
Wnioski po jej stronie? Między innymi:
- weszłam do małżeństwa jako gołodupiec (z m.in autem i całym wyposażeniem kuchni, sypialni)
- jest starsza i ja nie mam prawa ani zwrócić jej uwagi, ani mieć jakichkolwiek "ale", bo jest starsza i ma zawsze rację,
- ona nigdy nie okazała braku szacunku,
- wyszłam za mąż właśnie za tego mężczyznę ze względu na JEJ majątek,
- jestem niewychowana (bo nie dam sobie narzucić cudzego zdania i nie wchodzę jej w tyłek).
- moje zarzuty to urojenia i wymysły.

Nie twierdzę, że jestem idealna, bo nie jestem, ale nigdy nie byłam do niej bezczelna czy odmawiałam pomocy. Ze względu na męża. Skończyło się.

* nie zwracam się do niej ani mamo, ani teściowo tylko per pani.

teściowa

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 131 (159)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…