Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#9067

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o Romach w szpitalu przypomniała mi historię opowiedzianą przez moją mamę.
Rodzicielka jest pielęgniarką na oddziale toksykologii w jednym z poznańskich szpitali. Tego dnia miała dyżur w godzinach nocnych.
O godzinie pierwszej w nocy usłyszała głośne zawodzenie.
Ktoś najwyraźniej umarł, pomyślała.
Jednak zawodzenie nie ustawało, wręcz w każdą chwilą wzmagało się.
Po dwóch godzinach mamie zaczęło to przeszkadzać, więc zadzwoniła do recepcjonistki na dole, by spytać się, co się dzieje.
- Zejdź i sama zobacz - usłyszała w słuchawce.
Widok przeszedł jej najśmielsze oczekiwania.
Cały korytarz na parterze wypełniony był Romami, którzy zawodzili w nieprawdopodobnie głośny sposób. Było rzucanie się na podłogę, wrzaski, jęki... Ze względu na liczbę osób, nikt nie miał odwagi zwrócić im uwagi, że to szpital, że nie pozwalają spać pacjentom...
Zgromadzenie opanowała dopiero Policja.
Okazało się, że tamtej nocy w szpitalu zmarł ich król.


P.S. Celem historii nie jest obrażanie tej narodowości.

ZOZ

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…