Odnośnie historii Hideki o grupach na Facebooku.
Kiedyś należałam do róznych grup o tematyce kulinarnej. Jedna z tych grup była szczególna. Adminka codziennie dbała o to, aby był w niej porządek, konstruktywna krytyka a nie: "blee to jest obrzydliwe".
Każdy przepis był w albumach opatrzonych podpisami i kategoriami.
Także, jeśli ktoś szukał przepisu na ciasto wchodził sobie w albumy z napisem "ciasta", jak ktoś szukał inspiracji na Sylwestra wchodził w album "przekąski na imprezy" i tak dalej.
Sami widzicie, że naprawdę działało to super.
Do momentu kiedy grupa ta zyskała na popularności i się zaczęło.
Jak zbliżała się jesień, pojawiało się pierdyliard postów typu:
- Hej, mam taką oto dynię - co mogę z nią zrobić? -
- Matka przywiozła mi 3 kg jabłek, co mogę z nich zrobić? -
- Dostałam od kumpla 10 kilo marchwi, co mogę z nią zrobić? -
K***a zes***ć się.
Więc podzielam wnerw Hideki na ludzi nie umiejących wykazać się nawet odrobiną kreatywności czy pomyślunku...
Kiedyś należałam do róznych grup o tematyce kulinarnej. Jedna z tych grup była szczególna. Adminka codziennie dbała o to, aby był w niej porządek, konstruktywna krytyka a nie: "blee to jest obrzydliwe".
Każdy przepis był w albumach opatrzonych podpisami i kategoriami.
Także, jeśli ktoś szukał przepisu na ciasto wchodził sobie w albumy z napisem "ciasta", jak ktoś szukał inspiracji na Sylwestra wchodził w album "przekąski na imprezy" i tak dalej.
Sami widzicie, że naprawdę działało to super.
Do momentu kiedy grupa ta zyskała na popularności i się zaczęło.
Jak zbliżała się jesień, pojawiało się pierdyliard postów typu:
- Hej, mam taką oto dynię - co mogę z nią zrobić? -
- Matka przywiozła mi 3 kg jabłek, co mogę z nich zrobić? -
- Dostałam od kumpla 10 kilo marchwi, co mogę z nią zrobić? -
K***a zes***ć się.
Więc podzielam wnerw Hideki na ludzi nie umiejących wykazać się nawet odrobiną kreatywności czy pomyślunku...
grupy na fb
Ocena:
159
(181)
Komentarze