Jak social media zniszczyły niektórym ludziom mózgi.
Byliśmy ze znajomymi na imprezie. Zdjęcia były robione właściwie co pięć minut, głównie przez jedną z koleżanek, powiedzmy Julkę. Z Julką miałyśmy następnego dnia coś do obgadania. Umówiłyśmy się, że się zdzwonimy.
Dzień pierwszy: Julka nie odbiera.
Dzień drugi: Julka nie odbiera. Na jej insta i fejsie pojawiają się zdjęcia z imprezy (nikogo z obecnych na zdjęciach o zgodę nie zapytała).
Dzień trzeci: Julka nie odbiera.
Dzień czwarty: Julka odebrała telefon. Tłumaczy, że miała problemy z zasięgiem. Te zdjęcia tylko udało jej się wrzucić i nie mogła oddzwonić ani odebrać. Przecież MUSIAŁA te zdjęcia udostępnić. Ale jak to się nie zgadzam na moje zdjęcia w internecie? Przecież fajne są. No dobrze, z wielkim bólem Julka usunie zdjęcia, ale się obraża.
Zdjęcia usunięte, sprawa obgadana, Julka ma zasięg i już pełno innych fotek na social mediach. Niesmak pozostał.
Byliśmy ze znajomymi na imprezie. Zdjęcia były robione właściwie co pięć minut, głównie przez jedną z koleżanek, powiedzmy Julkę. Z Julką miałyśmy następnego dnia coś do obgadania. Umówiłyśmy się, że się zdzwonimy.
Dzień pierwszy: Julka nie odbiera.
Dzień drugi: Julka nie odbiera. Na jej insta i fejsie pojawiają się zdjęcia z imprezy (nikogo z obecnych na zdjęciach o zgodę nie zapytała).
Dzień trzeci: Julka nie odbiera.
Dzień czwarty: Julka odebrała telefon. Tłumaczy, że miała problemy z zasięgiem. Te zdjęcia tylko udało jej się wrzucić i nie mogła oddzwonić ani odebrać. Przecież MUSIAŁA te zdjęcia udostępnić. Ale jak to się nie zgadzam na moje zdjęcia w internecie? Przecież fajne są. No dobrze, z wielkim bólem Julka usunie zdjęcia, ale się obraża.
Zdjęcia usunięte, sprawa obgadana, Julka ma zasięg i już pełno innych fotek na social mediach. Niesmak pozostał.
social media
Ocena:
95
(117)
Komentarze