O tym, że niektórzy nie myślą...
Traf chciał, że musiałam dziś pochować własną matkę. W poniedziałek zasłabła w sklepie i dostała drgawek, wieczorem zdiagnozowano ogromny wylew, we wtorek nad ranem odeszła. Dziś był pogrzeb.
Moja babcia za zasługi dla lokalnej parafii dostała w prezencie od proboszcza miejsce na cmentarzu, dwuosobowe. Tam chowaliśmy mamę i tam babcia do niej kiedyś dołączy. Tuż po opuszczeniu trumny, gdy ludzie podchodzili z kondolencjami, do brata podszedł jakiś facet i poprosił go na stronę. Usłyszałam tylko, jak brat powiedział, że moment niezbyt dobrze dobrany, jak na tego rodzaju prośbę.
Dopiero na stypie dowiedziałam się, jak ta prośba brzmiała.
"Mam nadzieję, że teraz zaczniecie wreszcie dbać o ten grób, a nie taki pozarastany. Mam kwaterę obok i aż się nieprzyjemnie patrzy na te wszystkie chwasty."
Traf chciał, że musiałam dziś pochować własną matkę. W poniedziałek zasłabła w sklepie i dostała drgawek, wieczorem zdiagnozowano ogromny wylew, we wtorek nad ranem odeszła. Dziś był pogrzeb.
Moja babcia za zasługi dla lokalnej parafii dostała w prezencie od proboszcza miejsce na cmentarzu, dwuosobowe. Tam chowaliśmy mamę i tam babcia do niej kiedyś dołączy. Tuż po opuszczeniu trumny, gdy ludzie podchodzili z kondolencjami, do brata podszedł jakiś facet i poprosił go na stronę. Usłyszałam tylko, jak brat powiedział, że moment niezbyt dobrze dobrany, jak na tego rodzaju prośbę.
Dopiero na stypie dowiedziałam się, jak ta prośba brzmiała.
"Mam nadzieję, że teraz zaczniecie wreszcie dbać o ten grób, a nie taki pozarastany. Mam kwaterę obok i aż się nieprzyjemnie patrzy na te wszystkie chwasty."
pogrzeb
Ocena:
166
(180)
Komentarze