Zainspirowana historią o motocyklu i spółdzielni przypomniałam sobie swoje przeboje.
Kupiliśmy mieszkanie od kogoś, od razu załatwione było w spółdzielni, że od tego i tego dnia zmieniają się lokatorzy.
Za jakiś czas patrzę, a mam niedopłatę jednego miesiąca za czynsz i wodę. No nierealne! Od słowa do słowa z poprzednią lokatorką dowiedziałam się, że moją wpłatę zaksięgowano jako jej nadwyżkę. Podreptałam do spółdzielni i wyjaśniam, że przecież jest na przelewie moje imię i nazwisko więc to ich błąd. Tak, oni to wyjaśnią i wyzerują. Za dwa tygodnie to samo, za kolejne dwa nadal to samo. Za trzecim podejściem nie wytrzymałam i dopiero jak rozdarłam japę, że mnie to nie interesuje, to ich błąd, ja mam mieć czyste konto okazało się, że się da i zaległość zniknęła z konta.
Druga sytuacja - Wymieniłam drzwi, dwa dni później przyszli panowie malować klatkę. Porysowali mi na brzegach drzwi. Zapewne ściągając taśmę ochronną nożykiem i kij im mogę zrobić, bo otwierają się na zewnątrz dokładnie tak jak poprzednich lokatorów. Dlaczego nic im nie mogę zrobić? Bo zasłonią się Ppoż. i to ja będę musiała wymieniać drzwi na otwierane do środka.
Edit - widzę, że wszyscy skupili się na tych drzwiach... Korytarz w mieszkaniu jest niewiele szerszy niż drzwi, więc otwierane do środka byłyby niewygodne. Albo obijałyby się o ścianę z jednej strony, albo o szafkę na buty z drugiej. Jednocześnie musiałabym otwierać je praktycznie całkowicie, żeby cokolwiek na klatce zobaczyć. Każdy w pionie ma drzwi otwierane na zewnątrz, dokładnie z tych samych powodów. Co do Ppoż., nawet przy otwarciu drzwi prostopadle do schodów zostaje 1,1m przejścia więc nie utrudniają ewentualnej ewakuacji (tak, mierzyliśmy).
Kupiliśmy mieszkanie od kogoś, od razu załatwione było w spółdzielni, że od tego i tego dnia zmieniają się lokatorzy.
Za jakiś czas patrzę, a mam niedopłatę jednego miesiąca za czynsz i wodę. No nierealne! Od słowa do słowa z poprzednią lokatorką dowiedziałam się, że moją wpłatę zaksięgowano jako jej nadwyżkę. Podreptałam do spółdzielni i wyjaśniam, że przecież jest na przelewie moje imię i nazwisko więc to ich błąd. Tak, oni to wyjaśnią i wyzerują. Za dwa tygodnie to samo, za kolejne dwa nadal to samo. Za trzecim podejściem nie wytrzymałam i dopiero jak rozdarłam japę, że mnie to nie interesuje, to ich błąd, ja mam mieć czyste konto okazało się, że się da i zaległość zniknęła z konta.
Druga sytuacja - Wymieniłam drzwi, dwa dni później przyszli panowie malować klatkę. Porysowali mi na brzegach drzwi. Zapewne ściągając taśmę ochronną nożykiem i kij im mogę zrobić, bo otwierają się na zewnątrz dokładnie tak jak poprzednich lokatorów. Dlaczego nic im nie mogę zrobić? Bo zasłonią się Ppoż. i to ja będę musiała wymieniać drzwi na otwierane do środka.
Edit - widzę, że wszyscy skupili się na tych drzwiach... Korytarz w mieszkaniu jest niewiele szerszy niż drzwi, więc otwierane do środka byłyby niewygodne. Albo obijałyby się o ścianę z jednej strony, albo o szafkę na buty z drugiej. Jednocześnie musiałabym otwierać je praktycznie całkowicie, żeby cokolwiek na klatce zobaczyć. Każdy w pionie ma drzwi otwierane na zewnątrz, dokładnie z tych samych powodów. Co do Ppoż., nawet przy otwarciu drzwi prostopadle do schodów zostaje 1,1m przejścia więc nie utrudniają ewentualnej ewakuacji (tak, mierzyliśmy).
spółdzielnia
Ocena:
120
(140)
Komentarze