Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90820

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja matka przed laty przeprowadziła się za swoją miłością na drugi koniec Polski. Traf chciał, że w dość turystyczne miejsce, a ona sama miała liczne rodzeństwo. I, ledwo się zaczynały wakacje, telefony od sióstr i braci. Matka chyba była mało asertywną osobą, bo mimo mocnego obłożenia miejsc noclegowych, nie miała nic przeciwko kolejnym gościom. I tak większość wakacji w dzieciństwie spędzałam z rodzeństwem w jednym pokoju, albo śpiąc u rodziców, na podłodze.

Ale nie to było najgorsze. Byłam chorobliwie nieśmiałym dzieckiem. Każdy przyjazd osób, które widywałam raz na rok, albo rzadziej, był dla mnie koszmarem. Czekałam godzinami, by goście poszli na plaże, a ja będę mogła skorzystać z toalety, albo cos zjeść.
Doszło do tego, ze któregoś dnia po prostu nasikałam na tapczan.

Naloty rodzinne skończyły się, gdy dzieci moich ciotek i wujków dorosły.

dom rodzinny miejscowosc turystyczna wakacje

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (182)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…