Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90830

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wylosowałam historię o piekielnych na basenie i przypomniało mi się o piekielnych... Basenach lub raczej łasych na kasę zarządzających.

Przeniosłam się ostatnio do innego miasta, a że staram się być choć trochę aktywna przy siedzącej pracy, padło na miejscowy basen.
Próbowałam z kilkoma różnymi godzinami i niestety zawsze to samo. Niestety tylko popołudniowe i wieczorne.
Basen raczej nieduży bo jeden sportowy i 5 torów. Z czego 4 tory zajęte ZAWSZE dla nauki pływania i inne zajęcia dla dzieci.
Tym oto sposobem na jednym jedynym torze tłoczy się w dobrym przypadku 7 osób w gorszym do 12. Przy 8 wymiękłam i wychodziłam.

Czasem dzieci grają w piłkę, która notorycznie wpada na tor. Zajęcia dla dzieci od poniedziałku do piątku oczywiście. Z basenu zrezygnowałam.

Poszłam na siłownię. Mniejszą, z założeniem, że będzie mniej ludzi. I identyczna sytuacja, tylko że z zajęciami dla dorosłych typu fitness. Miejsca na wszystkie fitnessy i jogi brak. Po prostu przychodzi prowadząca składa część sprzętu i zwyczajnie wywala ćwiczących. Zajęcia od poniedziałku do soboty z wyłączeniem godzin 6-16.
Obecnie szukam innej siłowni.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 86 (100)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…