Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90898

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak to było? Każdy stolarz to patologiczny kłamca?

Wymyśliłam sobie mebel. Mam nietypowe wymiary dużego pokoju i pewne wyobrażenie, którego komplety mebli z sieciówek nie spełniały- padło na stolarza.

Narysowaliśmy z partnerem projekt w AutoCADzie, zmierzyliśmy wszystko po 5 razy i w końcu wystawiliśmy ogłoszenie na fixly.

Zgłosiła się do nas firma, która między innymi robi również wyposażenie/wystawy sklepowe dla dużych sieciówek. Portfolio nas zachwyciło, zdecydowaliśmy się na współpracę. Przyjechali do nas, pobrać dla pewności jeszcze wymiary, porozmawiać o kolorze mebla, stylu i innych udziwnieniach, które sobie wymyśliliśmy. Dogadaliśmy się, mejlowo wszystko co tam trzeba jeszcze było przyklepane, dostaliśmy fakturę do opłacenia i informację, że mebel pojawi się u nas w ciągu 3-4 tygodni.

Był sierpień.

4 tygodnie wypadały mniej więcej w połowie września, chwilę wcześniej dzwonimy zapytać "I jak?". I pierwszy zonk, mebel nawet nie został zaczęty. Bo targi, po Expo, bo coś tam, bo sratatatata- generalnie to się przedłuży, soreczka, ale rozumiecie.

No okej, nie paliło nam się w tamtym momencie, rozumiemy, duże projekty najpierw, a potem jakieś pipidówy. Minął wrzesień, dobijamy do połowy października, a tu dalej jak mebla nie było tak nie ma. No to dzwonimy.

No mebel jest, robią, tylko nad nim już pracują, jest ogień, wszystko super, oni nam zaraz wyślą propozycje na uchwyty, dosłownie ostatnia prosta i się umawiamy na montaż. Oczywiście mocno przepraszają za opóźnienie, mamy wysłać jeszcze jakiś projekt to nam w gratisie dorzucą cokolwiek tam chcemy.
Okej, niech dorzucą, tworzymy projekt szafki na buty.
I tak mija październik, a mebla jak nie było tak nie ma.

Zaczynam się delikatnie mówiąc irytować, bo mamy listopad, dopóki my do nich nie zadzwonimy to kontaktu nie ma, kij wie czy ten mebel w ogóle istnieje. Zrobiło się to o tyle problematyczne, że cały ostatni tydzień listopada i cały grudzień  mamy tak gęsto zawalony (o czym byli poinformowani), że jeśli montaż nie odbędzie się w pierwszej połowie listopada, to odbędzie się dopiero w styczniu. Przepraszam bardzo, ale ja ten mebel kupowałam pod koniec lipca i absolutnie nie zgadzam się na otrzymanie go dopiero po Nowym Roku!

Jest, udało się umówiliśmy się na zeszłą sobotę (18.11).
Tylko, że nikt nie przyjechał. Dostaliśmy za to smsa, że soreczka ale no montażu nie będzie.

Krew mnie zalała, para szła uszami. Jest tu ewidentnie nasza wina, że daliśmy sobie wejść na głowę, zamiast od początku ich cisnąć. Rozumiem, że firma otrzymuje duże zlecenia, o wiele bardziej opłacalne od naszego, ale w takim razie po jaką cholerę brali nasze zlecenie? Zobaczyli parę młodych ludzi, więc sobie pozwolili jechać na naszej cierpliwości, a ja cierpliwość mam, niestety bardzo krótką.

Po telefonie okazało się, że mebel owszem, istnieje, ale nie jest kompletny. Nie jest dokończony, więc to całe gadanie, że już montaż, ostatnia prosta i inne tego typu bzdury, były no właśnie- bzdurami.

Zagroziliśmy, że albo do końca tygodnia przyjadą i zamontują nam KOMPLETNY MEBEL, albo zwracają kasę, z odsetkami za każdy dzień zwłoki, liczone od połowy września.

Mamy wtorek i póki co jest cisza.

Zobaczymy, ale słowo daję zrobię im awanturę stulecia, jeśli do piątku nie otrzymam jednego bądź drugiego.

Stolarzoszust

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 114 (118)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…