Byłem ostatnio w banku odebrać kilka zaświadczeń, których niestety nie mogłem załatwić online.
Około godziny 13.00 stawiłem się w placówce. W środku 3 stanowiska kas i 3 biurka od innych rzeczy. Krzesła dla petentów porozrzucane po całym lokalu. Pomimo wczesnej godziny emerytów było bez liku.
Pytam kto ostatni, siadam i czekam. Po mnie wchodzi starsze małżeństwo. Dziadek zadaje to samo pytanie, siada. Nagle wchodzi jakaś babcia mówi, że ona w kolejce stoi przede mną i starszym małżeństwem, ale ona w sklepie była.
Ludzie zaczynają się przekrzykiwać kto gdzie stoi, pracownica banku prosi o spokój, ktoś wychodzi bo ma dość. Jakoś udało się dojść. Z jednego z gabinetów wychodzi kolejna pracownica i pyta kto ma do załatwienia sprawy BEZGOTÓWKOWE.
Cisza. Czekam, aż ktoś się odezwie. W końcu mówię, że ja po zaświadczenie. Pracownica zaprosiła mnie do gabinetu. Załatwiłem swoją sprawę w 5 minut. Kiedy przemiła pani drukowała dla mnie papiery zapytałem, czy taki kocioł mają tutaj co dzień.
W odpowiedzi usłyszałem, że tak. Starsi ludzie chcą wypłacić gotówkę i koniecznie muszą to zrobić przy kasie. Nieważne, że dwa bankomaty stoją na zewnątrz.
Pomijając technologiczne nieogarnięcie starszych ludzi to ja się zastanawiam: nie prościej byłoby ustawić automat z numerkami żeby łatwiej było pilnować porządku?
Około godziny 13.00 stawiłem się w placówce. W środku 3 stanowiska kas i 3 biurka od innych rzeczy. Krzesła dla petentów porozrzucane po całym lokalu. Pomimo wczesnej godziny emerytów było bez liku.
Pytam kto ostatni, siadam i czekam. Po mnie wchodzi starsze małżeństwo. Dziadek zadaje to samo pytanie, siada. Nagle wchodzi jakaś babcia mówi, że ona w kolejce stoi przede mną i starszym małżeństwem, ale ona w sklepie była.
Ludzie zaczynają się przekrzykiwać kto gdzie stoi, pracownica banku prosi o spokój, ktoś wychodzi bo ma dość. Jakoś udało się dojść. Z jednego z gabinetów wychodzi kolejna pracownica i pyta kto ma do załatwienia sprawy BEZGOTÓWKOWE.
Cisza. Czekam, aż ktoś się odezwie. W końcu mówię, że ja po zaświadczenie. Pracownica zaprosiła mnie do gabinetu. Załatwiłem swoją sprawę w 5 minut. Kiedy przemiła pani drukowała dla mnie papiery zapytałem, czy taki kocioł mają tutaj co dzień.
W odpowiedzi usłyszałem, że tak. Starsi ludzie chcą wypłacić gotówkę i koniecznie muszą to zrobić przy kasie. Nieważne, że dwa bankomaty stoją na zewnątrz.
Pomijając technologiczne nieogarnięcie starszych ludzi to ja się zastanawiam: nie prościej byłoby ustawić automat z numerkami żeby łatwiej było pilnować porządku?
bank
Ocena:
134
(148)
Komentarze