Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#90966

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przypomniało mi się, jak to w bardzo byłej pracy (jakieś 10 lat temu) dział HR korpo obraził się z przytupem na mój oddział.

Zaczęło się od szkolenia onboardingowego - niedługo po tym, jak się w tym korpo zatrudniłem. Przyjechała HRka z centrali pokazać prezentację i poopowiadać jakie to super korpo jest i jaki zaszczyt nas kopnął, że możemy w nim pracować. Problem w tym, że w ramach oszczędności szkolenia onboardingowe nie były przeprowadzane przez poprzednie 3 lata a zostali na nie zagonieni wszyscy, którzy takowego nie mieli - a więc także ludzie pracujący po 3 lata, niejednokrotnie na okresie wypowiedzenia. Piękna prezentacja została przerwana bardzo konkretnymi pytaniami o bolączki pracowników, na które HRupka nie była w stanie odpowiedzieć. Efekt? Obraziła się sromotnie i więcej nie przyjechała.

Drugi etap nastąpił na spotkaniu świątecznym, urządzonym z wielką pompą w jednej z najbardziej rozpoznawalnych restauracji w mieście. Przyjechało kilka osób z centrali, w tym jedna HRka (inna tym razem, tamta wciąż była obrażona). Impreza suto zakrapiana alkoholem... No i po kilku głębszych HRupce się wzięło na chwalenie gdzie to nie była i czego to nie widziała dzięki naszej korpo. Konkretnie - że pojechały całym działem na kilkudniowe szkolenie do centrali głównej, do Paryża. Po czym jednego dnia ze szkolenia się urwały i poszły całą grupką zwiedzać miasto (hihi).

Na to mój, mający już zdrowo w czubie, kierownik wypalił:
"Ja zawsze wiedziałem, że wy tam się opiep*cie, a my na was musimy zapie*lać, darmozjady".

Od tego czasu nikt z HRów do naszego działu nie zawitał przez następnych kilka lat mojej pracy w tym korpo, a wszelkie sprawy były załatwiane w wielkim fochem i przy jak najmniejszym zaangażowaniu pań.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…