Z pracy w byłym Januszexie.
Pech chciał, że złamałam rękę.
Bywa.
Łapa w gipsie na sześć tygodni i L4, bo moja praca była typowo manualna i bez jednej ręki nie da się rady.
Cóż...
Janusz miał w poważaniu moje zwolnienie. Kilkanaście razy dzwonił do mnie, żeby przyjść, bo ludzi nie ma. Co z tego, że miałam złamaną rękę. I to w dodatku prawą. Trzeba wziąć przeciwbólowe i wracać na taśmę!
Na nic tłumaczenia, że według lekarza nie jestem zdolna do pracy.
Po którymś telefonie zagroziłam, że pójdę z tym na policję, bo to już podchodzi pod nękanie.
Miałam spokój do końca chorobowego.
Pech chciał, że złamałam rękę.
Bywa.
Łapa w gipsie na sześć tygodni i L4, bo moja praca była typowo manualna i bez jednej ręki nie da się rady.
Cóż...
Janusz miał w poważaniu moje zwolnienie. Kilkanaście razy dzwonił do mnie, żeby przyjść, bo ludzi nie ma. Co z tego, że miałam złamaną rękę. I to w dodatku prawą. Trzeba wziąć przeciwbólowe i wracać na taśmę!
Na nic tłumaczenia, że według lekarza nie jestem zdolna do pracy.
Po którymś telefonie zagroziłam, że pójdę z tym na policję, bo to już podchodzi pod nękanie.
Miałam spokój do końca chorobowego.
Ocena:
111
(113)
Komentarze