Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91022

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszłam wczoraj do sklepu kupić kilka rzeczy, przy okazji patrzę jest siano po pięć złotych. Cena niska, opakowanie duże, więc się upewniam czy to na pewno to. Siano na całej półce, pod nim cena 4,95 co prawda bez opisu, ale półkę niżej to samo siano, ta sama cena, podpis siano. W zasięgu wzroku żadnego innego siana i żadnej innej cenówki, pół metra dalej cena silikonowego żwirku 22,95. Wiecie już do czego zmierzam?
Tak, na kasie cena trzykrotnie wyższa, ale nic to, idziemy do punktu obsługi klienta po zwrot. A tam babeczka bierze to siano, ja jej mówię, że inna cena i nagle zza niej głos drugiej pracownicy: „ale to nie jest cena do tego, bo już z nim byli, zrób zwrot”.

To ja z uśmiechem, że nie chce zwrotu, chcę produkt w cenie podanej na półce. Babka zaczyna się ze mną kłócić że nie ta cena, bo już sprawdzała. Proszę żeby się ze mną przeszła bo jak byk jedyna cena jaka wisi i jedyne siano. Poszła widzi na oczy że obok i idzie w zaparte że do innego produktu.
Ja: dobrze, górna półka pięć złotych silikonowy żwirek obok siano, do którego jest ta cena?
Pracownica (P): jest zdarta metka, to jest pusta cenówka
J: dobrze, to IDENTYCZNA cenówka piętro niżej, gdzie jest siano do tej ceny?
P: nie ma, sprzedało się
J: to gdzie jest cena do tego siana na półce?
P: nie ma
Wzruszyła ramionami i poszła sobie, więc wracam do punktu obsługi klienta i pierwszej pracownicy.
P: zwrot?
J: nie, chcę siano w cenie na półce
P: koleżanka pokazała że to do innego produktu
J: nie, koleżanka TWIERDZI że to do innego produktu, cena wprowadza w błąd i wskazuje na to siano, innej ceny nie ma, chcę siano w cenie na półce
P: to inny produkt, mogę zrobić zwrot
J: dobrze, to poproszę oświadczenie że odmawianie państwo sprzedaży w tej cenie, bo to do innego produktu.
P: nie mam takiego obowiązku
J: to poproszę siano w cenie z metki
P: mogę zrobić zwrot

Powtórzcie sobie powyższy dialog kilkukrotnie. Finalny efekt był taki że w cenie z półki został mi sprzedany żwirek
P: BO TO CENA DO PRODUKTU OBOK!
J: TO CHCĘ PRODUKT OBOK W TEJ CENIE!

I wyjaśnicie mi dwie rzeczy, dlaczego dopóki nie podniosłam głosu to byłam zbywana „nie da się” a po podniesieniu głosu jednak się „dało” i dlaczego bardziej im się opłacało sprzedać w tej cenie żwirek (cena wyjściowa 23zł) zamiast tego siana (cena 15zł)? O.o

I ja rozumiem, że duży sklep, mogli nie zdążyć zmienić. Gdyby w pewnym momencie przyznali się do błędu i przeprosili to by nie było problemu i bym wzięła to siano po wyższej cenie, ale oni byli jak „nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?”, a to niestety działa na mnie jak płachta na byka.

I mały bonus, rozmowa klienta przede mną
K: ale ten młotek był za siedem złotych
P: *dzwoni na dział* sprawdziliśmy, za siedem złotych był młotek z czerwoną końcówką, ten z czarną jest za jedenaście
K: one się czymś różnią?
P: ceną

zwrot sklep

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (168)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…