Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#91100

przez (PW) ·
| Do ulubionych
A propos historii na głównej o głaskaniu szczeniaka, gdy jego opiekunka tego nie chce.

Mam psa - ślicznego, kudłatego kundelka o szczenięcych oczach, więc jestem już przyzwyczajona, że istnieją ludzie niewidzący nic złego w tym, by pogłaskać obcego sobie psa (nawet bez zgody właściciela). Czytuję też piekielnych, mam znajomych z dziećmi, więc wiem też, że dzieci są "wspólnym, publicznym dobrem" i pchanie rąk do wózka to norma.

Ale ta historia sprzed dosłownie kilkudziesięciu minut to już przegięcie.

Stałam w kolejce w aptece, pogrążona we własnych myślach, połowicznie skupiona na regale obok mnie. Nagle usłyszałam piskliwe "Oo, który to miesiąc?" i zanim zdążyłam w ogóle powrócić myślami do rzeczywistości i ogarnąć, co się dzieje, poczułam łapska na moim brzuchu (tak, jestem w widocznej ciąży). Ewidentnie kobieta stojąca przede mną w kolejce uznała za właściwe obściskać moje dziecko jeszcze zanim zdążyło się urodzić. I nie, nie była to starsza osoba, na moje oko miała 40, może 45 lat.

Cóż, nie jestem z siebie dumna, ale jako osoba z dość "krótkim zapalnikiem", impulsywna i dość nerwowa (zwłaszcza w kwestii dotykania czy przestrzeni osobistej), wrzasnęłam na nią wściekle "Może po cyckach też mnie pomacasz?!". Oczywiście zostałam nazwana chamką, bo jak śmiem za taką błahostkę tak się zachowywać. Oburzyła się jeszcze bardziej, gdy powiedziałam, że jedyne co powinna w tej sytuacji powiedzieć to przepraszam, a nie kolejne pretensje. Dalszą dyskusję przerwała jednak farmaceutka zapraszająca kolejną osobę do okienka.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 104 (108)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…