Będzie krótko, bo aż nie wiem jak to skomentować. Opowieść z drugiej ręki, więc nie znam wszystkich szczegółów, ale wydaje się… absurdalna.
Koleżanka chyba właśnie została singielką. A o co poszło? O nazwisko. Koleżanka ma już na koncie kilka prac naukowych i w związku z tym postanowiła po ślubie zostać przy swoim nazwisku. Jej narzeczony odebrał to chyba jako zamach na jego męskość, bo postawił jej ultimatum, albo bierze jego i jego nazwisko, albo żadnego ślubu nie będzie. Na próby uspokojenia emocji i powrotu do dyskusji później, wyszedł trzaskając drzwiami i jeszcze nie wrócił.
Koleżanka chyba właśnie została singielką. A o co poszło? O nazwisko. Koleżanka ma już na koncie kilka prac naukowych i w związku z tym postanowiła po ślubie zostać przy swoim nazwisku. Jej narzeczony odebrał to chyba jako zamach na jego męskość, bo postawił jej ultimatum, albo bierze jego i jego nazwisko, albo żadnego ślubu nie będzie. Na próby uspokojenia emocji i powrotu do dyskusji później, wyszedł trzaskając drzwiami i jeszcze nie wrócił.
Związki
Ocena:
73
(99)
Komentarze