zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Tydzień temu wybrałam się z mamą do jednego ze sklepów z ciuchami po bluzkę. Rodzicielka wybrała sobie kilka koszulek po czym poszła je przymierzyć. Chwilę później poprosiła [m]nie o przyniesienie jej innego rozmiaru. Odwieszając wcześniejszą koszulkę na miejsce nawiązał się dialog z jedną z [k]lientek:
[k] - ten płaszcz to trzeba odwiesić na miejsce?!
[m] - tak mi się wydaje
[k] - a gdzie one wiszą?!
[m] - nie mam pojęcia, niech pani poszuka
[k] - JAK WY TRAKTUJECIE KLIENTÓW?! JA TO ZGŁOSZĘ! CO ZA WYCHOWANIE!
[m] - proszę Pani, ja tutaj NIE PRACUJĘ
Babka w mgnieniu oka przypomniała sobie skąd wzięła płaszcz i szybkim krokiem opuściła sklep.
[k] - ten płaszcz to trzeba odwiesić na miejsce?!
[m] - tak mi się wydaje
[k] - a gdzie one wiszą?!
[m] - nie mam pojęcia, niech pani poszuka
[k] - JAK WY TRAKTUJECIE KLIENTÓW?! JA TO ZGŁOSZĘ! CO ZA WYCHOWANIE!
[m] - proszę Pani, ja tutaj NIE PRACUJĘ
Babka w mgnieniu oka przypomniała sobie skąd wzięła płaszcz i szybkim krokiem opuściła sklep.
Takko
Ocena:
198
(228)
Komentarze