Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9733

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę sklep. Dzień w którym wydarzyła się ta historia był dniem targowym - niesamowicie duży ruch dookoła, ze względu jednak na branżę, którą się zajmuję u mnie było dość spokojnie. Wtedy przyszedł do mnie facet w średnim wieku.

F: Dzień dobry, ma Pan rozmienić dwie stówy?
J: Niestety nie, nawet w kasie jeszcze tyle nie mam (z uśmiechem)

Facet podszedł do laty, zauważył kółko do kluczy za 0,20 zł:

F: To ja poproszę to koluszko (dokładnie tak to nazwał, dla historii nieistotne, ale warte przytoczenia ;) )
J: Proszę, dwadzieścia groszy.
F: Proszę.

I tutaj szczęka mi opadła, rzucił mi na ladę dwustuzłotowy banknot, a do tego wyraz jego szyderczego uśmieszku był nad wyraz irytujący. Po prostu chciał mnie zmusić do rozmienienia, z tym, że rzeczywiście wtedy nie miałem, a w dzień targowy rozmienienie szybko dwóch stów graniczyło z cudem.

J: Poproszę drobniej, bo nie mam wydać.
F: (Tonem oburzonym) A co mnie to obchodzi.
J: Proszę Pana, ale naprawdę nie mam jak wydać.
F: Gówno mnie to obchodzi, to Pana zasrany obowiązek wydać resztę klientowi!
J: Ale nie mam, nie wyczaruję.
F: To niech Pan idzie rozmienić, według prawa to Pana obowiązkiem jest wydać resztę klientowi.
J: Rozumiem, że ciężko jest Panu rozmienić, bo pewnie nikt nie ma, ale to nie powód, żeby próbować się chamsko wyręczać innymi.
F: Lecisz czy od razu mam dzwonić na policję?
J: Niech Pan mnie nie straszy, jest duży ruch na zewnątrz, nie zostawię sklepu, żeby zarobić dosłownie kilka groszy. Panu się nie chce rozmieniać, to straszy mnie Pan policją, żeby się mną wyręczyć, niestety nic z tego, proszę dzwonić na Policję.
F: Zadzwonię, żebyś Pan wiedział i do urzędu konsumenta pójdę, jak Pan sprzedawać nie potrafisz, to ja zamknę Ci ten interes!

Po czym wyszedł. Oczywiście nigdzie nie zadzwonił i nigdzie nie poszedł. Rozumiem, że obowiązkiem sprzedawcy jest wydać. Jednak nie zawsze jest taka możliwość. Czy taki problem mieć dla klienta kilka drobniaków w kieszeni? Czasem są takie dni, że kilkaset złotych drobniaków potrafi się rozejść w kilka minut jak klienci grubymi płacą. Według mnie próba zapłaty tysiąc razy większym nominałem i robienie ze sprzedawcy pieska na posyłki jest przesadą ze strony klienta.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 563 (741)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…