Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#9834

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia zdarzyła się kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki. Miałam lekką wadę zgryzu i rodzice postanowili zafundować mi ruchomy aparat na zęby. Posiadanie takiego "cuda" wiązało się z kontrolnymi,dość drogimi, co miesięcznymi wizytami u stomatologa, które trwały po kilka-kilkanaście minut i polegały zazwyczaj na dokręceniu śrubki. W czasie bodajże trzeciej takiej wizyty, stomatolog wyraźnie czymś zajęty poprosił o pomoc swoją asystentkę. Kobieta wyglądała dość młodo, była mocno wymalowana i posiadała długie tipsy ozdobione cekinowymi wzorkami. Kiedy śrubka w aparacie została odpowiednio dokręcona, asystentka umieściła mi go w ustach aby sprawdzić czy wszystko pasuje. Nagle poczułam coś na języku... Okazało się, że był to kawałek jej tipsa, który w jakiś sposób musiał się ukruszyć... Poczułam niemałe obrzydzenie, ale z racji, że byłam nieśmiałym dzieckiem, podziękowałam grzecznie za wizytę. Jednak już więcej w owym gabinecie nie zawitałam.

stomatolog

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 73 (165)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…