Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#9857

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rzecz działa się rok temu w niewielkim osiedlowym supermarkecie. Po wrzuceniu do koszyka wszystkiego co było mi potrzebne, udałem się w kierunku kas (a były aż dwie). Przede mną na taśmę wykładała towary kobieta. Była na wysokich szpilkach, miała elegancką sukienkę - ot wyglądała na typową elegantkę.
Wyłożyła kilka produktów na kasę, kasjerka zaczęła kasować, a owa pani stwierdziła, że czegoś jeszcze zapomniała i idzie na sklep. Kasjerka szybko skasowała te kilka produktów i zaczyna się czekanie.

Kolejka w drugiej kasie zrobiła się dość duża, za mną ustawiło się też już kilku klientów. Nagle spostrzegam coś co doprowadziło mnie momentalnie do czerwoności. Owa paniusia spacerkiem przechadza się wśród półek z niemal pełnym koszykiem i jak gdyby nigdy nic kontynuuje spokojnie zakupy. Pytam więc kasjerki:

J: Ta pani zablokowała kasę, żeby później nie stać w kolejce i robi sobie spokojnie zakupy. Czy nie może pani z uwagi na kolejkę wycofać tych produktów?
K: Wiem, wiem, ona tak zawsze robi, ale cóż ja mogę zrobić. Jak wykłada na kasę produkty, nie mogę odmówić rozpoczęcia kasowania. Wycofać teraz już niestety nie mogę, musiałabym kierowniczkę wołać, a zanim ona przyjdzie to tamta pani już się pewnie zdąży uwinąć.

Patrzę na te skasowane produkty - jakiś ryż, jakaś kasza, ziemniaki, olej i kilka pomniejszych drobiazgów - w sumie wszystko co się i tak zawsze w domu przyda, a cena za to niewielka, jakieś dwadzieścia parę złotych. Postanowiłem więc utrzeć piekielnej klientce nosa. Zapytałem więc kasjerkę:

J: A czy może pani do tych produktów doliczyć moje drobiazgi jeśli zapłacę cały rachunek?
K: Teoretycznie towar nie jest podpisany...
J: To proszę kasować!

W kolejce za mną kilka osób wyraziło aprobatę mojego czynu i nawet rozpoczęły się dyskusje jak "to babsko zareaguje" (sic!).
Kasjerka w kilka sekund wszystko skasowała, podała cenę, ja sięgnąłem po portfel. Wtem zauważyła to paniusia i zaczęła biec w moją stronę wrzeszcząc:

P: TO MOJE, TO MOJE, CO PAN ROBI, NIECH PANI TEGO NIE KASUJE, KRADNĄ MI!
J: Proszę Pani, to własność sklepu, którą kupuję, nic pani nie kradnę.
P: NIECH PANI TEGO NIE KASUJE, NIECH PANI NIE BIERZE TYCH PIENIĘDZY.
K: Przykro mi, ale nie mogę odmówić klientowi sprzedaży towaru.
P: ALE TO MOJE BYŁO, JA TO TAM DAŁAM.

Wtem w kolejce ludzie zaczęli wytykać kobiecie:

- cicho kobieto
- blokować kolejkę nam będzie
- czekać tyle ludzie muszą, bo wielka pani przyszła
I inne tego typu teksty.

Wychodząc, uśmiechnąłem się szeroko do paniusi, która dosłownie stała oniemiała z otwartymi ustami. Jeszcze spytała, jakby sama siebie:
- I co ja mam teraz stać ze wszystkimi?
Na to ktoś z kolejki odpowiedział:
- Jak chcesz to możesz zatańczyć.

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1778 (1884)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…