Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#9904

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Postanowiłam dziś zajrzeć do babci. Kto czytał moją poprzednią historię o problemach z wysiadaniem na przystanku, ten wie, o co chodzi.
Otóż jadę sobie dziś busem i na przystanku, który jest przed moim, wsiadło sobie dwóch panów. Zbliżamy się do mojego, wstaję i naciskam STOP. No i co? Oczywiście - pełen gaz i mijamy przystanek. Wkurzona na maksa, bo znowu mam maszerować taki kawał, bo jakiemuś idiocie nie chce się zjechać? Ruszyłam w kierunku szoferki przez cały autobus, obijając się jednocześnie raz z lewej, raz z prawej (ach, te problemy z błędnikiem). Dodam, że cała poniższa rozmowa była głośna, bo gdy jestem zła, krzyczę.
[j]a, [k]ierowca
Dopadam szoferki:
[j]: i co to ma być?!
[k]: a co?
[j]: ja chciałam wysiąść na tamtym przystanku!
[k]: to wysiądziesz na następnym.
[j]: aha, czyli mam zasuwać taki kawał, bo jaśnie panu nie chciało się zjechać na przystanek?!
[k]: na to wygląda.
Już otwierałam usta, gdy zobaczyłam, że zatrzymał autobus na jezdni (sic!) i otworzył drzwi obok siebie.
[j]: złożę skargę!
I wysiadłam.
Ech.

Komunikacja Publiczna

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 48 (204)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…