Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Aga1007

Zamieszcza historie od: 6 września 2016 - 19:25
Ostatnio: 5 czerwca 2021 - 9:38
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 380
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 38
 

#78176

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia o piekielności w biurze.

Bliska mi osoba prowadzi niewielką działalność gospodarczą, zatrudnia pięć osób (a konkretnie dziewczyn). Biuro jest niewielkie, to tylko trzy pokoje (w tym jeden takiej wielkości, że mieści się jedynie biurko i szafa), malutka kuchnia, toaleta i "kącik socjalny". Na co dzień przebywają tam same kobiety.
Wiadomo, nie wszystkie firmy stać na zatrudnianie sprzątaczki, toteż zasady w biurze są proste: zjesz - sprzątnij po sobie okruszki, idziesz do toalety - użyj szczotki i wytrzyj zabrudzenia, które zostawiłaś. Bez żadnego kazania mycia okien, szaf czy sprzętu elektronicznego.
A teraz pora na piekielność.

Biuro zostało dokładnie wysprzątane (muszla klozetowa pełna zaschniętych płynów kobiecych, papierki walające się po podłodze, wykładzina pół roku nie widziała odkurzacza). Szef prosi, aby kobietki utrzymały taki porządek, jaki zastał po weekendzie. Efekt? Kartka, że to pracodawca ma sprzątać i muszla ubabrana przez którąś panią mającą "te dni".

zakład pracy

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 190 (216)

#75621

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia o lekarzu ze szpitala.

Moja siostra tydzień temu miała operację polegającą na zamknięciu stomii (jelito, które wyprowadzono na brzuch, zostało z powrotem zespolone). Jak niestety zdarza się w takich sytuacjach, pojawiły się komplikacje. Brzuch zaczął strasznie puchnąć, zaczęły się problemy z podnoszeniem i chodzeniem. Decyzja: trzeba ściągnąć wodę.

Pierwszy dzień od decyzji: lekarz tak po prostu, bez uprzedzenia i przygotowania, rozcina kawałek szwu i już zarośniętej błony i naciska brzuch w celu usunięcia wody. Z bólem i dezorientacją siostra to jakoś przełknęła.
Dzień drugi: lekarz tak po prostu, bez uprzedzenia i przygotowania, jeszcze bardziej rozcina brzuch i wkłada rurkę, która ma odprowadzać wodę z brzucha.
Na pytanie, dlaczego nie dostała chociażby znieczulenia, padła odpowiedź "Zastrzyk też by cię bolał, więc co za różnica?"
Takich lekarzy najlepiej omijać z daleka.

Edit:
Dziękuję Nietoperzyca za wyjaśnienie. Najbardziej piekielne w tym wszystkim jest samo podejście lekarza. Nie dał możliwości zrobienia podstawowych czynności wokół siebie przed przykuciem do łóżka. Nic nie wyjaśnił, a po wszystkim tylko odburknął, zaśmiał się i wyszedł. Ot, piekielne podejście do pacjenta.

Lekarz

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (194)

1