Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

BlackMoon

Zamieszcza historie od: 24 października 2011 - 14:01
Ostatnio: 7 października 2014 - 0:13
O sobie:

http://www.youtube.com/watch?v=vPGyFV6z_VQ

- A fat racist and a skinny racist jump off a cliff. Who wins? Society

- How many racists does it take to change a light bulb? None, racists hate being enlightened

- What do you call a racist abortion centre? Crime stoppers

:)

http://www.facebook.com/marta.alkotit

Videos:

http://www.youtube.com/watch?v=UB5K45SlHsY&sns=em

http://www.youtube.com/watch?v=lpaYnQDuIko&feature=youtu.be

Filmiki :

http://www.youtube.com/watch?v=sF3AbQQ65fg

http://www.youtube.com/watch?v=uyIwb5zwnL0

  • Historii na głównej: 4 z 16
  • Punktów za historie: 4920
  • Komentarzy: 2647
  • Punktów za komentarze: 13802
 

#49359

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja koleżanka obecnie szuka pracy, więc postanowiłam jej w tym pomóc. Rozesłałam zatem wiadomości do znajomych z zapytaniem czy przypadkiem czegoś dla niej nie mają. Odezwał się dalszy znajomy, którego kuzyn posiada swój pub w Londynie i akurat szuka barmanki.

Podałam numer, zadzwonił do niej i umówili się, że dziewczyna popracuje kilka godzin i jeżeli się sprawdzi to dostanie pracę.

W umówionym terminie poszłam z nią do pubu. Przywitałyśmy się z właścicielem i ku mojemu zdziwieniu zdenerwowany poprosił mnie na stronę.

- Kogo ty mi przyprowadziłaś?!
- Ale o co chodzi? Przecież ona nawet jeszcze nie zaczęła.
- I nie zacznie.
- Dlaczego?
- Przecież ona jest Czarna!
- I co w związku z tym?
- Nie będę Czarnej zatrudniał, bo to się nie spodoba moim klientom! Czy mój kuzyn ci nie mówił, że to pub dla Białych?
- Nie, z tego co wiem segregacja rasowa skończyła się w latach 60.
- Nie chodzi o to, tu przychodzą sami Biali i nie spodoba im się Czarna barmanka, musisz mnie zrozumieć, ja tutaj prowadzę business. Sorry, ale nie przyjmę jej, więc nie ma sensu żeby zaczynała.

Tu nastąpiła chwila, w której myślałam nad jakąś ciętą, dobitną ripostą, ale jak zwykle takie przychodzą do głowy dopiero później. Zgodziłam się z nim tylko, że rzeczywiście lepiej, aby tu nie pracowała, bo zasługuje na pracę w lepszym miejscu, zdenerwowana odeszłam, wzięłam ją za rękę i opuściłyśmy pub.

Na zewnątrz, wściekła odpaliłam papierosa i myślałam co ja mam jej odpowiedzieć na pytanie 'co się stało?'. Chwilę się wahałam, ale postanowiłam powiedzieć prawdę. Pominę naszą "dyskusję" na ten temat, bo składała się głównie ze słów na F, C, S, W i P.

Gdy się uspokoiłam zadzwoniłam do znajomego, aby opisać sytuację. Co usłyszałam w odpowiedzi?
"Nie mówiłaś mi, że ona jest Czarna! Chyba oczywiste, że by jej nie zatrudnił".
Cóż, widocznie dla mnie fakt, że ktoś może być z miejsca odrzucony ze względu na kolor skóry nie był taki oczywisty.

Trudno uwierzyć, że w 2013 roku niektórzy ludzie nadal funkcjonują z takimi poglądami.

Londyn

Skomentuj (102) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 562 (1148)

#45720

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedyś co miesiąc płaciłam na kilka różnych instytucji charytatywnych. Jako że nie mam płacone na konto tylko w gotówce, to często po prostu nie miałam na koncie żadnych środków, bo nie chciało mi się/nie miałam czasu iść do banku wpłacić.

Wszystko to było ustawione na automatyczne direct debit, czyli jak bank nie mógł ściągnąć należności, to płaciłam karę 8 funtów od każdej zwróconej płatności (a było tego kilka) i wcześniej mi się to zdarzało. Dostałam list z banku, że od marca tego roku z 8 funtów kara ta ma podnieść się do 26 funtów - szybka kalkulacja - likwiduję wszystkie direct debit.

Wczoraj zadzwonił do mnie konsultant jednej z tych organizacji. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

- Witam panią BlackMoon, po pierwsze chciałbym podziękować za pani pomoc. Dzięki pani wiele dzieci ma dostęp do wody blablabla (tutaj 10 minutowy wykład).

- Przykro mi, ja już nie wspieram tej fundacji, musiałam zrezygnować. Przepraszam, do widzenia.

- Chwileczkę, chciałem zapytać czy wie pani jaki odsetek dzieci umiera z powodu blablabla i jak ważna jest pani pomoc, gdyż blablabla (kolejne 10 minut, moje nieśmiałe próby przerwania rozmowy nie powiodły się).

- Zdaję sobie z tego sprawę, przykro mi, ale nie mogę dalej pomagać.

- Czy ma pani dzieci/młodsze rodzeństwo/kuzynki?

- Owszem, mam brata.

- To proszę sobie wyobrazić pani brata w sytuacji (tu wizja mojego brata umierającego z głodu i pragnienia).

- To bardzo przykre, ale naprawdę nie mogę, do widzenia.

- To proszę tylko powiedzieć czemu, czy nie obchodzi pani los tych dzieci?

- Obchodzi, ale ze względu na to, że nie mam regularnych wpływów na konto nie chcę narażać się na wysokie kary, musiałam zlikwidować wszystkie direct debit, przykro mi, żegnam.

- Rozumiem, w takim razie może pani teraz przekazać XX funtów na naszą organizację, płatność ściągniemy pod koniec miesiąca czyli ma pani dużo czasu aby iść do banku, wystarczy że poda pani bla bla (procedury).

- Przykro mi, ale nie. Do widzenia.

- Pani nie wie ile my wydajemy na rozmowy telefoniczne?!?! Pani nie wie ile taka rozmowa kosztuje? Czy nie zdaje sobie pani sprawy, że my ponosimy koszt takich rozmów, a dzieci bla bla bla (znowu dramatyczne opisy).

- W takim razie powinien rozłączyć się pan po mojej odmowie i oszczędzić pieniądze.

- Czy wie pani, że w państwie X była powódź, która zniszczyła uprawy i...

- Wytłumaczyłam już, że na chwilę obecną nie będę wspierać tej fundacji i proszę już nie tracić czasu i pieniędzy.

- Czyli nie obchodzi panią los dzieci?

- Nie.

- Dobrze, to niech pani się namyśli, a ktoś skontaktuje się z panią w przeciągu tygodnia, aby ustalić płatności.

- Do widzenia.

Czasami zastanawiam się czy tam pracują ludzie czy automaty?

lądek zdrój

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 643 (761)

#45351

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak zachowywać się w klubie w Sylwestra, czyli krótki poradnik dla bydła.

-DLA PANÓW-

1. Co zrobić w sytuacji, kiedy nie chcemy lodu w naszym drinku?

- Należy wziąć postawioną szklankę z lodem i wyrzucić jej zawartość na barmankę.

2. Co zrobić w sytuacji, gdy ktoś nas potrąci?

- W zależności od potrzeby wykazania się należy:
a) użyć wobec delikwenta wulgaryzmów
b) popchnąć delikwenta używając przy tym wulgaryzmów
c) rozpocząć bójkę z delikwentem, którą należy zakończyć na zewnątrz po wyrzuceniu przez ochronę. Kilka punktów do szacunku przybędzie nam jeżeli po delikwenta przyjedzie karetka pogotowia.

3. Jak tanio się wylansować?

- Należy porządnie nawalić się przed przyjściem do klubu, w którym to następnie zakupić butelkę najtańszego szampana i chodzić z nią w ręce całą noc, aby inni widzieli, że stać nas na tenże trunek. Respekt zyskamy także wtedy, kiedy dj puści jakiś kawałek o pieniądzach - wtedy koniecznie trzeba zrobić odpowiednią minę i złapać się za swój fejkowy łańcuch mocno go naciągając (aby każdy w pobliżu zdołał go dostrzec) - w ten sposób utożsamiamy się z bogatym artystą.

4. Jak w głośnym otoczeniu wyrazić słowa "przepraszam, podobasz mi się, czy moglibyśmy zatańczyć/ porozmawiać?"

- Należy złapać przechodzącą kobietę za tyłek, a gdy ta się obróci, to w zależności od jej gatunku:
a) uchylić się od ciosu/zwalić na osobę obok
b) zapytać o numer telefonu

-DLA PAŃ-

1. Co zrobić w sytuacji, kiedy chce się odpocząć?

- Należy usiąść w rozkroku na podłodze pod ścianą pokazując wszystkim swoje majtki

2. Co zrobić, kiedy przychodzi się z partnerem?

- Należy nie odstępować go na krok i co chwilę wieszać się na jego ramieniu. W przypadku, gdy inna samica koło niego stanie lub na niego zerknie należy krzywo na nią spojrzeć i unieść górną wargę. Jeżeli jest ładna, trzeba niezwłocznie powiadomić ją, że to Twój facet i ma się trzymać od niego z daleka.

3. Co zrobić w przypadku, gdy stoimy na uboczu, a dj puści nasz ulubiony kawałek?

- Należy zacząć piszczeć, po czym wziąć za rękę wszystkie koleżanki i jak najszybciej przecisnąć się na środek bardzo zatłoczonego parkietu, potańczyć 20 sekund jakie zostanie nam do końca utworu, po czym z powrotem wrócić na swoje miejsce rozpychając wszystkich wokół.

4. Co zrobić kiedy jest nam niedobrze?

- Należy zwymiotować na schodach, koło ubikacji lub przed klubem. Będąc w toalecie nie zapomnijmy także zrobić zdjęcia do lustra (zalecane kiedy czujemy się jeszcze dobrze).

Poradnik sporządzony na podstawie obserwacji własnych.

Kluby

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 629 (961)

#34691

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o głupocie ludzkiej.

Wczoraj jadąc metrem stałam przy drzwiach i byłam świadkiem pewnej sytuacji. Jak wiadomo zamknięcie drzwi poprzedza krótki sygnał dźwiękowy. Po tym sygnale ma się może ze dwie sekundy, aby jeszcze wejść do środka.

Zauważyłam zbliżającą się pewną rodzinkę w składzie: tatuś, mamuśka, chłopiec (na oko 10 lat), drugi chłopiec (na oko pięciolatek) oraz mała dziewczynka w wózku. Genialni rodzice stwierdzili, że w dwie sekundy spokojnie zapakują się z całą gromadką i wózkiem do środka, więc po usłyszeniu sygnału zaczęli wprowadzać wózek. Jak nietrudno się domyślić został on w połowie przytrzaśnięty przez drzwi (siła takiego uderzenia jest dość duża, kiedyś nieźle zmiażdżyło mi torebkę). Co więcej, młodszy chłopczyk nie zdążył wsiąść i stał dalej na peronie! Ryki, krzyki, panika!

Drzwi puściły, wózek do środka. Ponownie się zamykają, tatuś blokuje je własnym ciałem i zostaje przytrzaśnięty. Puszczają, tatuś wciąga za rękę młodego do środka. Uff, koniec akcji.

Młody ryczy, dziecko w wózku ryczy, a rodzice... śmieją się! Rzeczywiście powód do dumy i radości, przeprowadzili świetną akcję. Po postu nie wierzyłam własnym oczom!

Zastanawiam się jak głupim trzeba być, aby narażać własne dzieci na niebezpieczeństwo, aby zaoszczędzić DWIE MINUTY (pociągi kursują średnio co dwie minuty na tej linii). Współczuję dzieciakom tak nieodpowiedzialnych rodziców. Mam nadzieję, że przeżyją okres dzieciństwa.

Londyn

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 575 (731)

1