Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

BlackMoon

Zamieszcza historie od: 24 października 2011 - 14:01
Ostatnio: 7 października 2014 - 0:13
O sobie:

http://www.youtube.com/watch?v=vPGyFV6z_VQ

- A fat racist and a skinny racist jump off a cliff. Who wins? Society

- How many racists does it take to change a light bulb? None, racists hate being enlightened

- What do you call a racist abortion centre? Crime stoppers

:)

http://www.facebook.com/marta.alkotit

Videos:

http://www.youtube.com/watch?v=UB5K45SlHsY&sns=em

http://www.youtube.com/watch?v=lpaYnQDuIko&feature=youtu.be

Filmiki :

http://www.youtube.com/watch?v=sF3AbQQ65fg

http://www.youtube.com/watch?v=uyIwb5zwnL0

  • Historii na głównej: 4 z 16
  • Punktów za historie: 4920
  • Komentarzy: 2647
  • Punktów za komentarze: 13802
 

#45351

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak zachowywać się w klubie w Sylwestra, czyli krótki poradnik dla bydła.

-DLA PANÓW-

1. Co zrobić w sytuacji, kiedy nie chcemy lodu w naszym drinku?

- Należy wziąć postawioną szklankę z lodem i wyrzucić jej zawartość na barmankę.

2. Co zrobić w sytuacji, gdy ktoś nas potrąci?

- W zależności od potrzeby wykazania się należy:
a) użyć wobec delikwenta wulgaryzmów
b) popchnąć delikwenta używając przy tym wulgaryzmów
c) rozpocząć bójkę z delikwentem, którą należy zakończyć na zewnątrz po wyrzuceniu przez ochronę. Kilka punktów do szacunku przybędzie nam jeżeli po delikwenta przyjedzie karetka pogotowia.

3. Jak tanio się wylansować?

- Należy porządnie nawalić się przed przyjściem do klubu, w którym to następnie zakupić butelkę najtańszego szampana i chodzić z nią w ręce całą noc, aby inni widzieli, że stać nas na tenże trunek. Respekt zyskamy także wtedy, kiedy dj puści jakiś kawałek o pieniądzach - wtedy koniecznie trzeba zrobić odpowiednią minę i złapać się za swój fejkowy łańcuch mocno go naciągając (aby każdy w pobliżu zdołał go dostrzec) - w ten sposób utożsamiamy się z bogatym artystą.

4. Jak w głośnym otoczeniu wyrazić słowa "przepraszam, podobasz mi się, czy moglibyśmy zatańczyć/ porozmawiać?"

- Należy złapać przechodzącą kobietę za tyłek, a gdy ta się obróci, to w zależności od jej gatunku:
a) uchylić się od ciosu/zwalić na osobę obok
b) zapytać o numer telefonu

-DLA PAŃ-

1. Co zrobić w sytuacji, kiedy chce się odpocząć?

- Należy usiąść w rozkroku na podłodze pod ścianą pokazując wszystkim swoje majtki

2. Co zrobić, kiedy przychodzi się z partnerem?

- Należy nie odstępować go na krok i co chwilę wieszać się na jego ramieniu. W przypadku, gdy inna samica koło niego stanie lub na niego zerknie należy krzywo na nią spojrzeć i unieść górną wargę. Jeżeli jest ładna, trzeba niezwłocznie powiadomić ją, że to Twój facet i ma się trzymać od niego z daleka.

3. Co zrobić w przypadku, gdy stoimy na uboczu, a dj puści nasz ulubiony kawałek?

- Należy zacząć piszczeć, po czym wziąć za rękę wszystkie koleżanki i jak najszybciej przecisnąć się na środek bardzo zatłoczonego parkietu, potańczyć 20 sekund jakie zostanie nam do końca utworu, po czym z powrotem wrócić na swoje miejsce rozpychając wszystkich wokół.

4. Co zrobić kiedy jest nam niedobrze?

- Należy zwymiotować na schodach, koło ubikacji lub przed klubem. Będąc w toalecie nie zapomnijmy także zrobić zdjęcia do lustra (zalecane kiedy czujemy się jeszcze dobrze).

Poradnik sporządzony na podstawie obserwacji własnych.

Kluby

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 629 (961)
zarchiwizowany

#43506

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia paszodzika przypomniała mi zdarzenie sprzed kilku dni.

Mieszkam na dosyć specyficznej dzielnicy.

Ostatnio poszłam do drogerii Boots. Wybierając interesujące mnie produkty kątem oka zauważyłam faceta, który zgarnia do torby wszystko z półek jak leci- kilkanascie kremów, jakies mydła, po prostu brał hurtowe ilosci nerwowo się przy tym rozglądając na boki. Wyglądał na ćpuna z wieloletnim stażem i chyba bym się wystraszyła jakbym takich ludzi nie widziała na co dzień. Zauważył nawet, że go obserwuję, ale nie zrobiło to na nim wrażenia. Stałam tak chwilę czekając na rozwój wypadków. Wtedy zza półek wyszedł ochroniarz.

Pomyslałam sobie, że zaraz będę swiadkiem brawurowej akcji zatrzymania złodzieja, ale byłam w błędzie. Pan stanął jak wryty, odwrócił się na pięcie i poszedł w siną dal udając, że nie widzi. Po chwili ćpunek wyszedł ze sklepu. Myslałam, że bramki zapiszczą, ale najwyraźniej miał jedną z tych "magicznych" toreb, które je oszukują. Nie wiem jakie dokładnie straty poniósł sklep, ale wydaje mi się, że duże.

W tym tygodniu znowu się wybieram do tej drogerii. Ciekawe czy spotkam dzielnego ochroniarza :)

Lądek

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (207)
zarchiwizowany

#43266

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana przez kolegę.
Urodzony w UK, ale jego rodzina pochodzi z Indii i są Sikhami (czyli wierzą w jednego boga).

Jego młodszy brat poszedł pograć na boisko z kolegami. Po grze zapomniał torby, więc sam po nią wrócił. Zastał tam pięciu chłopaków- Muzułmanów, którzy znaleźli jego torbę. Oczywiscie nie chcieli mu jej oddać i wywiązała się kłótnia.

Muzułmanie: Popros swojego boga z 8 rękami żeby ci pomógł, hehehe.
Czy to prawda, że wierzysz w boga z głową słonia?
Brat: Czy to prawda, że wasz prorok Mohammed uprawiał seks z 9-letnią dziewczynką?

Wynik- ostry wpier*ol dla młodego i późniejsza "wojna" w szkole na tle religijnym.

Trudno się dzieciakom dziwić, w końcu mają przykład z góry.

Lądek

Skomentuj (97) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 194 (344)

#34691

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o głupocie ludzkiej.

Wczoraj jadąc metrem stałam przy drzwiach i byłam świadkiem pewnej sytuacji. Jak wiadomo zamknięcie drzwi poprzedza krótki sygnał dźwiękowy. Po tym sygnale ma się może ze dwie sekundy, aby jeszcze wejść do środka.

Zauważyłam zbliżającą się pewną rodzinkę w składzie: tatuś, mamuśka, chłopiec (na oko 10 lat), drugi chłopiec (na oko pięciolatek) oraz mała dziewczynka w wózku. Genialni rodzice stwierdzili, że w dwie sekundy spokojnie zapakują się z całą gromadką i wózkiem do środka, więc po usłyszeniu sygnału zaczęli wprowadzać wózek. Jak nietrudno się domyślić został on w połowie przytrzaśnięty przez drzwi (siła takiego uderzenia jest dość duża, kiedyś nieźle zmiażdżyło mi torebkę). Co więcej, młodszy chłopczyk nie zdążył wsiąść i stał dalej na peronie! Ryki, krzyki, panika!

Drzwi puściły, wózek do środka. Ponownie się zamykają, tatuś blokuje je własnym ciałem i zostaje przytrzaśnięty. Puszczają, tatuś wciąga za rękę młodego do środka. Uff, koniec akcji.

Młody ryczy, dziecko w wózku ryczy, a rodzice... śmieją się! Rzeczywiście powód do dumy i radości, przeprowadzili świetną akcję. Po postu nie wierzyłam własnym oczom!

Zastanawiam się jak głupim trzeba być, aby narażać własne dzieci na niebezpieczeństwo, aby zaoszczędzić DWIE MINUTY (pociągi kursują średnio co dwie minuty na tej linii). Współczuję dzieciakom tak nieodpowiedzialnych rodziców. Mam nadzieję, że przeżyją okres dzieciństwa.

Londyn

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 575 (731)
zarchiwizowany

#25790

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam! Pracuję w klubie oraz pubie.

Wczoraj u mnie w pracy zadźgano człowieka na smierć...

Krótkie nakreslenie sytuacji- czasem jak nie ma dużego ruchu, mój szef wysyła mnie albo koleżanke na zewnątrz, aby promować pub. Zaprosiłam więc do srodka grupkę chłopaków z Liverpoolu- pogadalismy chwilkę, okazało się, że przyjechali do Londynu oglądać mecz. Bardzo sympatyczni ludzie. Niestety ta noc nie skończyła się dla nich dobrze.

Kiedy to się stało byłam akurat za barem w moim drugim klubie, który jest oddalony minutę drogi. Przyszedł mój szef i kazał nam wszystko szybko zamknąć, bo kogos zabili w naszym drugim miejscu.

Nie będę wdawać się w szczegóły i masakryczne opisy, bo po rozmowie z człowiekiem, który go próbował ratować byłam po prostu w szoku, więc wam tego oszczędzę.

Co jednak zniesmaczyło mnie najbardziej? Gapie. Miałam ochotę kogos trzasnąć. Każdy z zaciekawieniem właził niemal na głowę policjantom pilnującym terenu, 100 pytań co się stało, durne komentarze na ten temat. Wielu z nich się z tej sytuacji po prostu smiało i robiło żarty! Niektórzy się wręcz kładli na ziemi, aby zobaczyć ciało (było za samochodem). Kilku ludzi wiedziało, że tam z koleżanką pracujemy i nie chcieli dać nam spokoju, miałam już dosc tych pytań. Inni z kolei awanturowali się z policjantami, że muszą przejsc akurat tędy, bo nie będą naokoło latali, przecież to nie ich problem, że kogos zabito. Kolejna grupa to pokrzywdzeni przez los, bo puby na tej ulicy pozamykali. No jak tak można?! Napić się chcą a tu cyrk, bo ktos nie żyje.

Ja rozumiem, że człowieka nie znali, nie ich sprawa. Jednak nie potrafię pojąć jak można się tak zachowywać w obliczu tragedii. A wystarczy sobie wyobrazić, że mógł tam leżeć ich bliski. Zero szacunku...

Londyn

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 226 (338)