Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Deska

Zamieszcza historie od: 14 marca 2016 - 15:00
Ostatnio: 7 listopada 2017 - 9:41
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 1221
  • Komentarzy: 37
  • Punktów za komentarze: 423
 

#57685

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z poczekalni w przychodni.

Siedzę spokojnie czekając na pobranie krwi. Obok mnie mała dziewczynka ze swoim tatą. Widać, że dziecko przerażone. Sama nie lubię być kłuta, więc wiem co czuje. Ojciec pociesza ją, że przecież ma plasterek znieczulający (Przykleja je się na godzinę przed zabiegiem i skóra jest miejscowo znieczulona).
W tej chwili wkracza piekielna pielęgniarka:
- Haha, ty wierzysz, że to zadziała? One nic nie dają i tak będzie boleć.
Mała straciła resztki odwagi. Ojciec ostro się zdenerwował, a piekielna ruszyła dalej.

Jak można zrobić coś takiego małemu, przestraszonemu dziecku?

Przychodnia

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 610 (744)

#61055

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak chciałam oddać fotelik samochodowy dla dziecka.

Fotelik praktycznie nówka-sztuka, mój młody w ogóle w nim nie siedział, bo kupiliśmy inny w zestawie z wózkiem. Dostałam go od kuzynki, która użyła go zaledwie kilka razy. Umieściłam lokalne ogłoszenie, dałam zdjęcia, opisałam.

Pierwszego dnia dostałam mnóstwo sms-ów i maili o treści "ten fotelik to aktualne?". I cisza.

Napisała do mnie dziewczyna, że u niej się nie przelewa i nie stać jej na kupno choćby używanego, więc z nieba jej spadłam. Odpisałam, że fotelik jest do odebrania tu i tu - obojętnie jaką porą. Spytałam się jej również czy spodziewa się chłopca, czy dziewczynki, bo mam wór ciuszków w świetnym stanie, niektóre nowe. Oczywiście do oddania. Doczekałam się odpowiedzi po 2 dniach: "a to nie mogłaby pani mi tego przywieźć do Wejherowa?" Tak kurde, już pędzę te 50 km... W ogłoszeniu jasno określone jest miejsce gdzie można fotelik odebrać. Więcej się nie odezwała.

Sms: "siema, ja w sprawie fotelika, podjedziesz z nim do centrum Gdańska?"

Ja: "przykro mi, ale w ogłoszeniu zaznaczyłam, że odbiór osobisty w moim miejscu zamieszkania, aktualnie nie jestem zmotoryzowana, wiec takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Pozdrawiam"

"przecież są autobusy!!!"

Oczywiście. Z dzieckiem pod pachą, z wózkiem i fotelikiem na doczepkę będę się wlokła autobusem w upale. Nie, dziękuję.

W swoich ogłoszeniach mam również telefon na sprzedaż, nic ciekawego-Samsung dotykowy, 3 lata ma, cena - 150 zł. Sms:
"odbiorę od ciebie fotelik, pozbędziesz się problemu, ale pod jednym warunkiem..."
Jak mam być szczera trochę mnie to zaintrygowało, więc odpisałam: "co to za warunek?".
Odpowiedź: "dasz mi tego Samsunga za 5 dych". Nie skorzystałam.

Aktualnie czekam (chyba naiwnie) od paru dni na jakieś odpowiedzi od ludzi, w tym od dwóch z mojej miejscowości. Jeśli do jutra skrzynka będzie pusta, po prostu poczekam aż mąż wróci z wyjazdu i zawieziemy fotelik i ciuszki do gopsu.

sprzedaż

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 585 (613)

1