Geralcigatka ♀

@Armagedon: Mieszkania są bezczynszowe. A jeżeli chodzi o oświetlenie uliczne jest wystawiana raz do roku faktura przez nas, ponieważ to my opłacamy a później dzielimy na wszystkich mieszkańców (wychodzi około 60 zł. na rok) Spróbuję wyjaśnić, jak te osiedle wygląda. Mamy ulicę nr.a, budynek nr.1, ulicę nr.b,budynek nr.2,ulicę nr.c. Budynek nr.1 ma mieszkania przy ulicy nr.a gdzie mieszkańcy mają wspólnotę, ale również mieszkania parterowe przy ulicy nr.b. A znowu Budynek nr.2 ma apartamenty w zabudowie szeregowej przy ulicy nr.b i przy ulicy nr.c i tam już hulaj dusza wspólnot nie ma. Co nie zmienia faktu, że mimo iż budynek nr.1 ma wspólnotę i jakiś zarząd, to i tak przychodzą do nas. Największy problem jest z ulicą nr.b, bo tam mają udział w drodze i partery z budynku nr.1 i apartamenty z budynku nr.2. Uff...Ale masło maślane. Panowie pisani z opowiadania powyżej, to Pan z parteru z budynku nr.1 i Pan z budynku nr.2. Jeżeli chodzi o garaże. to faktycznie apartamenty je wszystkie posiadają, ale widocznie Panu od łupanki wygodniej jest stawiać auto na ulicy nr.b pod oknami sąsiada.

@Dracona: Coś mi się wydaje,że do naszego biura to sznureczek będzie stał ze skargami. Ale najlepsze jest to,że zawsze myślałam,że ludzie których stać na kupienie nowego mieszkania/domu w takich lepszych osiedlach to ludzie na poziomie. Ależ bardzo się myliłam, oj bardzo...

@hedemora: No to trzeba to w historii uściślić, bo już widziałam jak w tramwaju koleś sobie gazem psika, napastnicy padają a reszta autobusowej ekipy siedzi niewzruszona, jakby dzięki wszechobecnej chemii gaz na nich nie działał.

Użył gazu? W tramwaju? Wszyscy byście padli jak muchy.

@luska: Po prostu jestem w szoku, jak w takiej sytuacji niewiele można zrobić. Rozumiem, że to jeszcze dziecko, ale rodzice powinni poczuć się do odpowiedzialności a nie totalnie olać całą sytuacje. A może myślą, że przez wakacje wszyscy o tym zapomną? Gdy usłyszałam co się stało, byłam w niemałym szoku. Zrobił krzywdę drugiemu chłopcu. Jeżeli teraz takie rzeczy uchodzą mu na sucho, to ciekawa jestem co będzie później. Najgorsze jest to, że już wcześniej był agresywny itd. a nikt nic z tym nie zrobił. Nie winię szkoły, ona nie wychowuje dzieci ale je edukuje i wprowadza w społeczność. Mam za złe jego rodzicom, że podjęli decyzje o posiadaniu dziecka w ogóle się do tego nie nadając.

@Geralcigatka: A i jeszcze coś do wyjaśnienia, bo jak jeszcze raz przeczytałam, to mogę kogoś wprowadzić w błąd. Syn koleżanki chodzi do szkoły z agresorem i zaatakowanym chłopcem.

@wonsik: Tak. Chociaż sprawa jest dosyć świeża, może zrobią coś jeszcze. Na dzień dzisiejszy się na to niestety nie zapowiada.

@paula85: Z tego co wiem, to Ci chłopcy nadal będą chodzić do jednej klasy. Ogólnie wszystko została zbagatelizowane, chociaż z drugiej strony sprawa jest dosyć świeża więc nie wiem jak to się dalej potoczy. Najbardziej dziwi mnie postawa rodziców. Gdyby ktoś zrobił coś takiego mojemu dziecku(jeszcze go nie mam, ale jakby:)), to chyba bym rodziców tego agresywnego dzieciaka postawiła do pionu. Jak coś więcej będę wiedziała, to napiszę. Wiem,że z poszkodowanym chłopcem jest na razie ok, jego siostra żartuje, że zszywali mu jajka:)