Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KSEjeden

Zamieszcza historie od: 14 kwietnia 2018 - 22:27
Ostatnio: 16 lipca 2018 - 9:36
  • Historii na głównej: 4 z 4
  • Punktów za historie: 563
  • Komentarzy: 12
  • Punktów za komentarze: 48
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 lipca 2018 o 9:50

@Morog: a możesz sobie nie wierzyć :) kilka osób oprócz mnie brało w tym udział - i potwierdzić mogą. "w tym okresie" - to znaczy kiedy? Sorry - nie określiłem kiedy to się wydarzyło - więc normalnie jasnowidz mi się trafił :) W tym okresie to była Służba zdrowia. W tym okresie była obowiązkowa śłużba wojskowa. W tym okresie JESZCZE nie było gimbazy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 lipca 2018 o 9:20

@xyRon: Nie wiem, co to moda. Mnie tam wkurza kończenie historii hasłem "...I nie wiem kto tu piekielny - Ziutek czy Heniek" - ale nie sapię :D

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2018 o 9:30

@karol2149: Było to w czasach przed remontem tegoż szpitala - a zatem tego typu usługi jak czujnik dymu i zraszacz nie było. Założyli jakoś rok później - przydały się :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
27 maja 2018 o 6:48

@krzycz: Nie obraź się - ale jak już się pozachwycasz swoim pierwszym zdaniem - to polecam: http://grantthornton.pl/publikacja/rodo-roznice-pomiedzy-procesorem-a-administratorem-danych/ Do podstawowego miejsca pracy pisałem Politykę Prywatności oraz pozostałe instrukcje - więc bardzo mi przykro - ale jesteś w błędzie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
26 maja 2018 o 23:57

@ogonkomara: s mi tam nie chodzi o kontrolę - ale załóżmy, że z jakiś przyczyn podam Ciebie do kontaktu - podając Twoje Imię Nazwisko i PESEL - ale bez Twojej wiedzy i zgody. Szpital nie ma żadnego dupochronu przed kontrolą - choćby miała być i za 5 lat :)

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 8) | raportuj
26 maja 2018 o 23:15

@ogonkomara: chyba muszę poedytować wpis :) Proszą o dane osoby upoważnionej do wglądu. O Imię, nazwisko, PESEL itp... Nie mają takiego prawa. Do kontaktu do osoby upoważnionej wystarczy imię, nazwisko i nr telefonu. Po co e-mail czy PESEL?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
2 maja 2018 o 14:22

@Armagedon: Błagam o wybaczenie - napadła mnie jakaś pomroczność jasna :) Dzięki za zwrócenie uwagi - poprawione :)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 kwietnia 2018 o 16:02

Polecam zapoznać się z komentarzami poniżej. Spuść z wentyla :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
16 kwietnia 2018 o 14:54

@xyRon: Nie mam pojęcia kim jesteś w życiu realnym, ile masz lat i czy masz rodzinę - i nie będę o to pytał. Córę wychowuje normalnie - nie jest rozpieszczona. Moja interwencja - a raczej jej próba dotyczyła jednego konkretnego wieczoru - kiedy Młoda naprawdę podpierała się sie nosem i nie miała swojego dnia. Każdemu się zdarza - Tobie zapewne też. Po 5 latach wiercenia, kucia, walenia itp - naprawdę jeden wieczór by Go nie zbawił. Tym bardziej, że obecnie od blisko miesiąca nie robi w ogóle - bo mu wena odeszła. Więc reasumując - staram się być otwarty do ludzi i akceptowa ich odchyły typu małe dziecko, gra na gitarze, czy wiercenie w ścianach. Ale nikt mi nie wmówi, że w tej sytuacji Sąsiad nie miał po prostu ochoty być chamem. Może też miał gorszy dzień - nie wiem. Od czasu Naszej ostatniej dyskusji nawet na dzień dobry nie odpowiada.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 kwietnia 2018 o 12:25

@mesing: gdzieś poprzedni komentarz wcieło - mogę prosić o podstawę prawną?? Bo mi się przyda. Serio.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
16 kwietnia 2018 o 12:23

@xyRon: Z pewnością - ale nie wiem, ile z Was przeczytało to ze zrozumieniem. 1) Remont robił od 5 lat. Nie pół roku. Mieszkam tam blisko 3 lata i co wieczór to samo wiercenie, kucie, stukanie - każdego by krew zalałą. Ja byłem grzeczny i spokojny - wysłałem sms, poprosiłem o przełożenie prac na dzień następny. Lub weekend. Nie robiłem afery, nie wzywałem Policji. Wkurzyło mnie nie remontowanie (podkreślę koniecznosc czytania ze zrozumieniem - szkoda, że zanika) a określenie, że ma w dupie Nasze dziecko.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
16 kwietnia 2018 o 10:31

Na spokojnie - i bez spiny -Pani od garażu (a zarazem od rury) nie miałą pozwolenia nai na garaż, ani na rurę. Rury nie było na żadnych planach. Dopiero po 2 tygodniach, jak przyszła ekipa odebrać "dziką rurę" którą sobie Pani położyła - Pani się przyznała pozostałym mieszkańcom o jej istnieniu. Co do garażu - jak pisałem - przyfalowałem na plac budowy później - i garaż był juz otwarty i większość materiałów w nim leżała - nie pytałem - moja wina. A co do pozwolenia na budowę - polecam sprawdzić, czy na stawianie wiaty potrzebna jest zgoda. Pozdro.

« poprzednia 1 następna »